W piątek dodał, że nie liczy też na żadną pomoc państwa, która pozwoliłaby Fiatowi przetrwać najtrudniejsze czasy dla motoryzacji. Od 22 lutego na dwa tygodnie firma zamyka wszystkie włoskie fabryki. Połowa z 1,4 tys. pracowników Termini Imerese otrzyma zasiłki do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego, a Fiat pokryje część kosztów. Według Marchionne dalsze produkowanie tam aut nie ma sensu, bo są one o tysiąc euro droższe, niż gdyby wyjeżdżały z jakiejkolwiek innej włoskiej fabryki. Pracownicy zakładu już strajkują.
We Włoszech decyzja Fiata została uznana za wypowiedzenie otwartej wojny rządowi. Dotąd Fiat rozważał produkcję nowego modelu pandy nie w Tychach, ale pod Neapolem. Miała to być cena za zamknięcie fabryki na Sycylii. Tymczasem – jak podała PAP – związkowcy Fiat Auto Poland w piątek porozumieli się z pracodawcą w sprawie wzrostu wynagrodzeń. Pracownicy otrzymają po 300 zł podwyżki i 1900 zł nagrody rocznej.