- W przypadku większości instytucji centralnych, dotacje UE przekazywane są nawet z kilkumiesięcznymi opóźnieniami - wyjaśnia Arkadiusz Protas, wiceprezes BCC. - Jeszcze gorzej bywa w regionach. Według danych uzyskanych z Krajowego Systemu Informatycznego w latach 2007-2013, od początku uruchomienia programów do 14 lutego 2010 roku złożono 108,4 tys. poprawnych wniosków na całkowitą kwotę dofinansowania ze środków unijnych i krajowych – 251,4 mld zł. W tym samym okresie podpisano z beneficjentami 28 528 umów o dofinansowanie na kwotę 112,6 mld zł wydatków, a więc mniej niż połowę sumy, na które złożono prawidłowe wnioski. Stanowi to 29,7 proc. puli na lata 2007-2013.
- Średni czas weryfikacji wniosku o płatność w ramach Programu Operacyjnego „Kapitał Ludzki” w przypadku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynosi aż 57 dni, o dziesięć mniej zajmuje to regionalnym ośrodkom podległym MSWiA, a Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – 37 dni - wylicza Protas. - Natomiast w województwach na weryfikację wniosku przedsiębiorcy czekają od 32 do 75 dni – wynika z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które przyznaje, że dane te dotyczą wyłącznie PO „Kapitał Ludzki”.
Szersze informacje, obejmujące wszystkie programy, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zamierza przedstawić właśnie po dokładnym przeanalizowaniu danych z Krajowego Systemu Informatycznego, gdzie są rejestrowane wszystkie informacje dotyczące wniosków o dotacje, umowy czy płatności związane ze środkami unijnymi. Powołano również specjalny zespół przy Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, który ma zająć się upraszczaniem funduszy.
Wiceprezes BCC zaznacza, że jego organizacja docenia te wysiłki, jednak są one niewystarczające. - Unijną pomoc wdraża w Polsce 150 instytucji, w których zatrudnionych jest ok. 10 tys. osób - tłumaczy Protas. - Wydatki na ich podstawowe płace, dotowane z UE, sięgają 460 mln zł rocznie. Urzędnicy tych instytucji często zbyt późno kontaktują się z odbiorcami dotacji. Żądają pisemnych odpowiedzi, na które również odpowiadają pisemnie, co znacznie wydłuża czas rozpatrywania wniosków i samych wypłat. W większości przypadków zatory płatnicze nie wynikają więc z kategorycznych przepisów, ale z nadmiernego formalizmu i nadinterpretacji prawa przez urzędników.
Zdaniem przedsiębiorców absurdalne pomysły to np. żądanie oświadczenia, że laptop to także komputer, na którym można wykonywać takie same zadania jak na komputerze stacjonarnym, konieczność dołączenia do wniosku dokładnej mapy z położeniem firmy, bo adres to za mało albo oświadczenia od wszystkich zatrudnionych, że mają świadomość, iż ich wynagrodzenie jest współfinansowane przez UE. Przy dziesięciu czy 50 osobach jeszcze nie ma problemu, ale jeśli jest ich 2000?Zdarzają się nawet uwagi odnośnie wydruku dokumentu w poziomie zamiast w pionie albo w formacie A3 zamiast A4.