Od zeszłego wtorku w areszcie siedzi też sam „cudownie ocalały” 57-letni John Darwin. Obojgu zarzucono bezprawne zagarnięcie odszkodowania z ubezpieczenia na życie. Darwin odpowie też za kłamstwo we wniosku o paszport.

Według policji małżeństwo wspólnie uknuło plan upozorowania śmierci Johna. Dzięki pieniądzom z ubezpieczenia mogli uciec od rosnących długów i wyprowadzić się do Panamy, gdzie kupili apartament.

W marcu 2002 roku John wypłynął na wody u wybrzeży kurortu Seaton Carew, po czym ślad po nim zaginął. Na plaży znaleziono tylko szczątki kajaka, a kilka miesięcy później uznano go za zmarłego. Tydzień temu John Darwin zjawił się na posterunku w Londynie, twierdząc, że zapewne jest osobą zaginioną, ale niczego nie pamięta. Oszustów zdradziły wspólne zdjęcia wykonane niedawno w Panamie oraz zeznania osoby, która wynajmowała pokój u Darwinów. Już w 2003 roku natknęła się na Johna na schodach. Okazało się, że mężczyzna przez cały czas ukrywał się w domu w Seaton Carew.