Dziś polskim rolnikom nikt nie oferuje takiego ubezpieczenia. Unia zgadza się tylko na dopłaty do polis od szkód wywołanych przez warunki atmosferyczne, nie ma jednak dopłat do polis z tytułu chorób zwierząt. – Unia rozważa wprowadzenie nowego instrumentu finansowego, który pozwoliłby na zarządzanie ryzykiem w rolnictwie, np. polis z tytułu chorób zwierząt – mówi „Rz” Aleksandra Szelągowska, dyrektor Departamentu Finansów w Ministerstwie Rolnictwa. – Trwa przegląd wspólnotowej polityki rolnej i w marcu powinny być pierwsze tego wyniki.

Działający w Polsce ubezpieczyciele na razie są sceptyczni wobec tego pomysłu. Andrzej Janc, wicedyrektor ds. ubezpieczeń rolnych w TUW Concordia, zwraca uwagę, że polskie przepisy zapewniają rolnikom odszkodowanie z budżetu państwa w przypadku konieczności odstrzału chorej zwierzyny (dotyczy ściśle określonych chorób zakaźnych, m.in. ptasiej grypy czy BSE). – Rolnikom przysługuje odszkodowanie w wysokości wartości rynkowej zwierzęcia – dodaje Konrad Rojewski, ekspert ubezpieczeń rolnych w PZU. Ich zdaniem polisy od utraty zysku ze względu na choroby zakaźne zwierząt i tak byłyby adresowane do dużych firm. – Drobni rolnicy nie prowadzą przecież księgowości, a tylko na tej podstawie możliwa jest wypłata ewentualnego odszkodowania – tłumaczą.

Polscy rolnicy nie są entuzjastami polis. Od 1,5 roku mogą ubezpieczać uprawy, płacąc o połowę niższą składkę. Drugą połowę refunduje budżet państwa. Wprowadzenie tych dotacji zwiększyło zainteresowanie rolników tego typu polisami tylko w niewielkim stopniu. W tegorocznym budżecie na dopłaty na ten cel zarezerwowane jest 545 mln zł. Wykorzystana zostanie tylko jedna piąta tej kwoty. Biorąc pod uwagę zainteresowanie rolniczymi polisami, firmy ubezpieczeniowe złożyły zapotrzebowanie na tegoroczną refundację z budżetu jedynie na 115 mln zł.

Sytuacja zapewne zmieni się od połowy roku, kiedy mają wejść w życie obowiązkowe polisy dla rolników. Będą musieli ubezpieczać co najmniej połowę areału swych upraw od szkód spowodowanych pięcioma żywiołami. Za brak polisy grozi kara 50 euro. Przepisy są wynikiem ustaleń ze Światową Organizacją Handlu ograniczających dotowanie rolnictwa.

Za dwa lata we wszystkich krajach Unii wchodzi w życie dyrektywa zezwalająca na wypłaty z budżetu zapomóg, z powodu np. powodzi, tylko tym rolnikom, którzy wcześniej ubezpieczyli swoje uprawy.