Rekordowy skok obrotów biur podróży z 2007 r. (średnia dla rynku to ok. 30 proc.) ciężko będzie powtórzyć. Jednak utrzymujące się ogromne zainteresowanie zagranicznymi wczasami pozwala firmom turystycznym przedstawiać bardzo optymistyczne prognozy.
– Zaplanowaliśmy sprzedaż o ok. 50 proc. większą niż przed rokiem, chcemy obsłużyć ok. 220 – 230 tys. klientów – mówi „Rz” Piotr Henicz, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu i członek zarządu Itaki. W 2007 r. jej sprzedaż wzrosła o 90 proc.
– Płacimy naszym kontrahentom dużo wyższe zaliczki niż dawniej, dlatego uzyskujemy niższe ceny. W pewnym sensie bierzemy na siebie większe ryzyko, ale przy obecnym boomie na turystykę wyjazdową jest ono znikome – wyjaśnia Henicz. Do tej pory biuro podróży sprzedało blisko 100 tys. ofert na ten rok, a jeszcze trzy lata temu w tym okresie miało ok. 4 tys. rezerwacji.
Giełdowy touroperator Rainbow Tours w pierwszych dwóch miesiącach 2008 r. sprzedał wycieczki za 22 mln zł, to o 120 proc. więcej niż rok temu. W 2008 r. spodziewa się wzrostu przychodów o ponad 30 proc. Zamierza obsłużyć ok. 135 tys. klientów. Prezes spółki zapowiada, że rynek będzie się konsolidował, a Rainbow Tours na pewno zechce w tym procesie aktywnie uczestniczyć.
– Myślę, że docelowo zostanie u nas ok. 15 dużych firm. Mniejsze będą się zamykały, zostaną przejęte lub znajdą sobie jakąś niszę. Z punktu widzenia klientów będzie bezpieczniej – ocenia prezes Grzegorz Baszczyński.