Najszybciej rosną mali leasingodawcy

Dynamika wzrostu rynku w tym roku w porównaniu z ubiegłym jest dużo słabsza. Wyniosła bowiem po I kwartale „tylko“ 18 proc. – wynika z danych Związku Polskiego Leasingu (ZPL). Dla porównania, po trzech miesiącach 2007 r. w porównaniu z I kwartałem 2006 r. wzrost sprzedaży przekroczył 80 proc.

Wpływa na to kilka czynników. I kwartał ubiegłego roku był absolutnie wyjątkowy. Do tego rynek leasingu rozwija się bardzo dynamicznie już od kilku lat i baza do porównań jest już wysoka. Poza tym izba firm leasingowych wprowadziła nowe zasady zbierania danych. Muszą one zawierać tylko te kontrakty, w których przedmioty zostały przekazane klientowi. Firmy leasingowe podawały w przeszłości dane dotyczące wszystkich podpisanych umów bez względu na to, czy pieniądze zostały już wypłacone, a przedmiot przekazany. Ta zmiana mogła mieć zatem wpływ na porównywalność danych. Według przedstawicieli firm leasingowych nie bez znaczenia jest to, że obecnie nieco osłabły także apetyty inwestorów. A dostawcy sprzętu wciąż jeszcze realizują ubiegłoroczne kontrakty. Leasing ruchomości, czyli m.in. pojazdów i maszyn, po I kwartale wyniósł 7,8 mld zł, co oznacza skok o jedną czwartą w porównaniu z I kwartałem 2007 r. (6,2 mld zł). Nieco szybszą dynamikę zanotowały maszyny i urządzenia niż pojazdy. Pierwszy z segmentów wzrósł o 29 proc. (do 2,3 mld zł), a drugi o 22 proc. (do 5,1 mld zł).

Z kolei leasing nieruchomości spadł o 35 proc. do nieco ponad pół miliarda złotych. Ten segment ma jednak własne prawa. Zawieranie transakcji trwa miesiącami. A poza tym firmy wyspecjalizowane w tym leasingu prezentują wyniki raz w roku.

Wśród firm leasingowych największy spadek zanotował ING Lease, co tłumaczy zmianą systemu raportowania danych do ZPL. Nieznaczny spadek sprzedaży zanotowały jeszcze VB Leasing oraz Pekao Leasing. W przypadku drugiego podmiotu to efekt skoncentrowania się spółki na procesie fuzji z BPH Leasing, które właśnie poinformowało, że zmienia nazwę na Pekao Leasing i Finanse. Ma do niej dojść do końca tego roku. Najszybciej rosły z kolei małe firmy, jak SEB, DnB Nord oraz IKB.

Trwające wczoraj walne zebranie Związku Przedsiębiorstw Leasingowych zdecydowało nie tylko o zmianie nazwy na Związek Polskiego Leasingu. Zgodziło się też na połączenie z Polskim Związkiem Wynajmu i Leasingu. – Przewodniczący tego związku Leszek Pomorski wejdzie do Komitetu Wykonawczego ZPL – powiedział „Rz” Mieczysław Groszek, szef ZPL.

Rz: Czy niższa dynamika wzrostu rynku leasingu w I kwartale może oznaczać nowy trend?

Andrzej Krzemiński: Ubiegłoroczny wzrost w Polsce na poziomie 50 proc. był ewenementem w skali europejskiej. Trzeba zatem patrzeć na 2007 r. jak na coś wyjątkowego. Dlatego nie ma powodów, by się martwić obecną dynamiką, która zresztą jest dobra. Styczeń i luty były bardzo dobre, w marcu sprzedaż nieco przysiadła. Ale i produkcja przemysłowa w tym miesiącu zanotowała znaczący spadek tempa wzrostu. Zobaczymy, co będzie się działo w kolejnych miesiącach. Polska gospodarka rozwija się i mamy potencjał do wzrostu.

W całym tym roku dynamika będzie zatem wyższa niż po I kwartale?

Wyniesie 30 proc., a może nawet więcej. Wpłynie na to także to, że w drugiej połowie roku ruszy wreszcie finansowanie projektów współfinansowanych z pieniędzy unijnych przeznaczonych na lata 2007 – 2013.

Można oczekiwać, że marże pobierane przez firmy leasingowe zaczną rosnąć. Zwłaszcza w kontekście kryzysu na rynku finansowym.

Wzrost kosztów finansowania nie dotknie klientów. Odbędzie się kosztem marż firm leasingowych. Udział leasingu w finansowaniu inwestycji w Polsce tylko na rynku ruchomości wyniósł w ubiegłym roku ponad 30 proc., czyli najwięcej w Europie. To oznacza małą możliwość prostego podnoszenia udziału w rynku przez firmy leasingowe. A utrzymanie aktualnego stanu posiadania będzie więcej kosztować. Konkurencja na rynku nie ułatwi więc decyzji o podnoszeniu marż. Może będzie jedynie mniej promocji.