To już drugi taki wniosek resortu skarbu. Poprzedni został wysłany 8 kwietnia – bez efektów. Chodzi o zmianę zaledwie kilku zdań w obowiązującej strategii dla przemysłu farmaceutycznego, która zakłada, że Polski Holding Farmaceutyczny, skupiający trzy ostatnie państwowe Pol-fy (Warszawa, Pabianice i Tarchomin) będzie działać nadal, przekształcając się w koncern. Bez ich uchylenia nie można zacząć prywatyzacji Polf, o której ministerstwo skarbu zadecydowało w styczniu.

– Niezależnie od strategii, we wrześniu powinien być gotowy dokładny harmonogram prywatyzacji Polf – mówi „Rz” Jan Bury, wiceminister skarbu. Wcześniej, bo już w czerwcu, można się za to spodziewać kolejnych zmian personalnych w spółkach. PHF w porozumieniu z państwowym właścicielem ogłosi bowiem konkursy na rady nadzorcze, a potem zarządy spółek. Część osób zasiadających obecnie we władzach Polf – jak słychać nieoficjalnie – może jednak zachować stanowiska. Konkurs na radę nadzorczą samego PHF już trwa.

Skarb wycofał się z koncepcji, by wspólnie z pozostałymi akcjonariuszami (holding i pracownicy) dokapitalizować Polfę Tarchomin, która ma najgorszą sytuację spośród spółek PHF (blisko 30 mln zł straty). – Okazało się, że wymagałoby to ogłoszenia prospektu, jak w przypadku spółki giełdowej. Rozważamy teraz utworzenie spółki pracowniczej, która będzie mogła wykupić pakiet akcji. Trwają też rozmowy z Agencją Rozwoju Przemysłu o wsparciu dla spółki. Decyzja będzie na przełomie sierpnia i września – mówi Jan Bury.

Ministerstwo nie ma za to zastrzeżeń do decyzji zarządu Pol-fy Warszawa, który zrezygnował z przygotowywanej od 11 lat inwestycji w leki onkologiczne (pisaliśmy o tym we wtorkowej „Rz”). Nieoficjalnie wiadomo też, że resort rozważa wcześniejszą sprzedaż majątku Polf w drodze licytacji, przeniesienie produkcji poza miasto, a dopiero potem wystawienie spółek na sprzedaż. Zarówno Polfa Warszawa, jak i Tarchomin są właścicielami sporych, wartych kilkaset milionów gruntów w centrum Warszawy, przez co są atrakcyjnym kąskiem dla deweloperów.