Władze PKN Orlen zamierzały ogłosić strategię na najbliższe kilka lat pod koniec października, ale przesunęły termin o miesiąc. Prezes spółki Jacek Krawiec powiedział „Rz”, że ze względu na kryzys na rynkach finansowych w Europie ogłoszenie teraz strategii nie spotkałoby się z odpowiednim przyjęciem przez inwestorów. Zapowiada konieczność dalszego przeglądu projektów inwestycyjnych. Dotychczas obowiązujący dokument zakładał, że Orlen wyda 21 mld zł w ciągu sześciu lat. Teraz wiadomo, że wydatki będą mniejsze. – Te inwestycje, które nie są objęte umowami, analizujemy pod kątem rentowności – mówi „Rz” prezes PKN. – Musimy większą wagę przywiązywać do bardziej racjonalnego i oszczędnego wydawania pieniędzy w związku z tym, co się dzieje na świecie.
Z których projektów Orlen się wycofa, okaże się pod koniec listopada. Wiadomo już, że całkowicie nie zrezygnuje z inwestycji w wydobycie. – Musimy szukać takich możliwości, bo dziesięcioletnie zaniedbania w tym zakresie spowodowały, że różnica wartości między węgierskim koncernem MOL i austriackim OMV a PKN Orlen pogłębiła się – tłumaczy prezes. – I to właśnie z powodu braku dostępu naszego koncernu do złóż. W ciągu roku czy dwóch Orlen nie nadrobi dystansu. – Ze względu na obecną sytuację PKN mógłby wystąpić jako mniejszościowy udziałowiec w konsorcjum, które już ma dostęp do pól naftowych – dodaje Jacek Krawiec.
Zdaniem szefa rady nadzorczej Orlenu Macieja Mataczyńskiego zwłoka w opracowaniu strategii nie stanowi dla firmy żadnego problemu. A dokładna analiza planowanych projektów jest niezbędna w obecnej sytuacji rynkowej.