O możliwych obniżkach w drugim kwartale 2009 r. poinformowała posłów wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska w odpowiedzi na interpelację. Wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński nie jest jednak takim optymistą. Jego zdaniem za wcześnie, by przesądzać, od kiedy i o ile spadną ceny. – Jeśli notowania ropy i wartość polskiej waluty wobec dolara utrzymają się na obecnym poziomie w najbliższych miesiącach, to nie wykluczamy obniżenia cen gazu dla naszych klientów – powiedział „Rz”. – Ale będzie to możliwe raczej w drugim półroczu 2009 r.

PGNiG, które importuje (głównie od rosyjskiego Gazpromu) dwie trzecie potrzebnego gazu, płaci teraz wyjątkowo wysokie ceny, ponieważ w bieżących kontraktach znajduje odzwierciedlenie rekordowy poziom notowań ropy z wiosny i lata tego roku. Przedstawiciele Gazpromu szacują, że ceny gazu dla państw Unii Europejskiej będą w 2009 r. o prawie 32 proc. niższe niż w obecnym. W koncernie wyliczono, że klienci unijni zapłacą średnio po ok. 280 dol. za tysiąc m sześc., a teraz cena wynosi nawet 460 – 500 dolarów (w pierwszym półroczu było to 360 – 400 dolarów). Rosjanie wyliczyli, że zarobią na eksporcie nawet o 20 mld dolarów mniej niż w 2008 r. Próbują więc rekompensować niższe wpływy z eksportu do Unii podwyżką cen dla Białorusi i Ukrainy. Władze w Mińsku muszą się liczyć niemal z podwojeniem cen do 240 dolarów. Negocjacje z Kijowem jeszcze trwają.