W cenę ropy wyraźnie już wliczone są efekty konfliktu w Gazie i cięć OPEC, i będzie ona teraz spadać. Ten spadek zaczął się już w piątek, kiedy ropa staniała z 41,2 do 40 dol. za baryłkę.

Na rynku metali powoli będzie dochodziło do uspokojenia, podobnie jak to było przed Bożym Narodzeniem. W tym roku chiński Nowy Rok wypada wyjątkowo wcześnie – 26 stycznia – a to oznacza, że w Państwie Środka od przyszłego tygodnia odczuje się spowolnienie aktywności gospodarczej. Pełną parą będzie pracowała tylko branża paliwowa. To przyniesie więc z pewnością spadek popytu na metale, a co za tym idzie także i spadek ich cen.

W najbliższy poniedziałek może jednak dojść jeszcze do nieznacznego wzrostu notowań miedzi, która w piątek w transakcjach trzymiesięcznych kosztowała 3315 dol. za tonę. Będzie to efekt lepszych niż oczekiwano informacji z amerykańskiego rynku pracy.

– Ale tak naprawdę, to nie ma żadnych powodów, aby na tym rynku nagle zapanowało ożywienie – mówił wczoraj David Thurtell z Citigroup. Negatywnie na ten rynek wpłyną także kłopoty w Stanach Zjednoczonych z uruchomieniem nie tylko pakietu pomocowego nowej administracji dla gospodarki, ale i drugiej transzy z programu Paulsona. Kolejny powód przyduszonych cen to informacje o rosnących zapasach metali tak w Europie, jak i w Azji.

Prognozy spadku cen dotyczą także platyny, na którą popyt spada z powodu kłopotów branży motoryzacyjnej. Firma dilerska Investec obniżyła swoją prognozę dla cen tego metalu do 970 dol. za uncję, czyli aż o 28 proc. w porównaniu ze średnią z 2008 r.