Jak dotąd tylko jeden przedsiębiorca dostał zgodę na pomoc w ramach pakietu antykryzysowego – wynika z informacji Ministerstwa Pracy, do jakiej dotarła „Rz”.
– Najdziwniejsze jest to, że o pomoc, przygotowaną z myślą o firmach dużych, zwracają się przede wszystkim firmy małe, zatrudniające 5 – 10 osób. A wniosek, który znalazł akceptację, opiewał na ok. 100 tys. zł i dotyczył biura rachunkowego – tłumaczy Wiesław Siewierski, szef Forum Związków Zawodowych.
W ciągu półtora miesiąca od uchwalenia ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców wnioski o pomoc złożyło 29 pracodawców, z tego jednemu odmówiono, a dwóch się samych wycofało.
Takie informacje usłyszeli członkowie Komisji Trójstronnej w poniedziałek i nieco ich one zaskoczyły. – Dane są zbyt szczątkowe, by na ich podstawie spokojnie ocenić, co się dzieje. Jednak niewielka popularność pakietu niepokoi – uważa Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. Złożone już 26 wniosków opiewa na ponad 6,2 mln zł i ma pomóc w utrzymaniu zatrudnienia prawie 3,8 tys. pracowników.
– Podobno wczoraj podpisano kolejny wniosek – dodaje Jan Guz, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. – Ale to i tak nie zmienia mojego zdania, że to jest nietrafiona ustawa. Bo jeśli byłaby dobra, to firmy zamiast zwalniać pracowników, korzystałyby z możliwości ratowania miejsc pracy – mówi.