– Przedstawiciele zarządu Fiata zapewnili nas, że rozpoczęcie we Włoszech produkcji nowej Pandy w żadnym wypadku nie zagrozi tyskiej fabryce – powiedziała „Rz” Wanda Stróżyk, przewodnicząca zakładowej solidarności Fiat Auto Poland (FAP). [wyimek]190 tysięcy osób zatrudnia Fiat w fabrykach na całym świecie[/wyimek]

Stróżyk, która uczestniczyła w czwartek w nadzwyczajnym posiedzeniu europejskiej rady zakładowej włoskiego koncernu motoryzacyjnego, odniosła się w ten sposób do stanowiska związku zawodowego Sierpień ‘80. Jak poinformował PAP, związkowcy z Sierpnia obawiają się zmniejszenia produkcji o blisko 250 tys. aut rocznie, likwidacji linii produkcyjnych oraz masowych zwolnień. Powodem ma być rozpoczęcie produkcji nowego modelu Fiata Pandy przez zakłady we włoskim Pomigliano d’Arco.

Stróżyk powołuje się na wiceprezesa ds. relacji przemysłowych Paolo Rebaudengo, który przedstawił związkowcom plany rozwojowe sięgające 2014 roku, zakładające wprowadzenie do produkcji kolejnych modeli. – Panda nie zniknie z Tychów. Dotychczasowy model będzie produkowany tak długo, jak będzie utrzymywał się popyt – twierdzi Stróżyk. 

Szef Sierpnia w FAP Franciszek Gierot zasugerował w rozmowie z „Rz”, że cięcia produkcji Tychach mogłyby przełożyć się na zwolnienie nawet jednej trzeciej z 6,4-tysięcznej załogi tyskiej fabryki oraz kolejnych zwolnień w zakładach z nią kooperujących. – Z reguły przyjmuje się, że na jedno miejsce pracy w zakładzie finalnym przypada pięć miejsc u dostawców i usługodawców. W rezultacie blisko 10 tys. osób może pozostać bez pracy – powiedział Gierot.