Udzielenie pomocy finansowej jest jednak uwarunkowane ostrymi oszczędnościami, w tym zmniejszeniem zatrudnienia o 10 proc. w najbliższych trzech latach. Dzisiaj CSA zatrudnia 3,3 tys. pracowników.
Linia ma również pozbyć się jednej trzeciej z 49 samolotów, oraz zlikwidować nierentowne połączenia. To będzie drastyczne ograniczenie ambicji światowej ekspansji Czechów, którzy nadal mają 110 połączeń do 45 krajów.
Zdaniem ministra finansów, Eduarda Janoty czeskie linie muszą teraz skoncentrować się na swoim podstawowym biznesie, czyli wykonywaniu regularnych połączeń. Loty czarterowe zostaną przeniesione do oddzielnej firmy, podobnie z działem technicznej obsługi samolotów. Nie wyklucza się, że CSA będzie także musiała pozbyć się niektórych innych działów.
CSA, która należy do sojuszu lotniczego SkyTeam, gdzie liderami są Air France/KLM oraz amerykańska Delta i rosyjski Aerofłot prognozuje na ten rok straty w wysokości 23,5 mln euro. Min. Janota szacuje, że przewoźnik ma szansę wyjścia ze strat dopiero w 2012.
Czeski rząd, który ma w narodowej linii 91,5 proc. udziału planował sprzedaż CSA jesienią 2009 r. Powstrzymały go jednak wyliczenia wskazujące, że inwestycje, jakie w linię zostały włożone nie zostaną zrekompensowane wpływami ze sprzedaży. Zdaniem analityków prywatyzacją CSA zajmie się już kolejny czeski rząd.