Polacy najchętniej obcięliby płace polityków i urzędników

Nie akceptujemy wyższych podatków, liczymy się z obniżką płac

Publikacja: 23.09.2010 03:06

Polacy nie zgadzają się z rządem, że podwyżka VAT to mniejsze zło. Zdaniem ankietowanych to ostatni

Polacy nie zgadzają się z rządem, że podwyżka VAT to mniejsze zło. Zdaniem ankietowanych to ostatni krok przy szukaniu dochodów. Podobnie jak podwyżka PIT.

Foto: Rzeczpospolita

Ponad połowa właścicieli firm i menedżerów (54 proc.) uważa, że powinniśmy raczej zmieniać konstytucję i renegocjować umowę z UE, niż oszczędzać i ”zaciskać pasa”, gdy dług publiczny zbliża się do granicy 55 proc. PKB. Tak wynika z badania GfK Polonia dla ”Rz”. Większymi od kadry zarządzającej zwolenniczkami tego rozwiązania są tylko gospodynie domowe (68 proc).

– Najgorsze, gdy ekonomista stara się być biznesmenem, a przedsiębiorca ekonomistą – pół żartem, pół serio komentuje Rafał Antczak,wiceprezes Deloitte. – Prowadzenie biznesu to jest sztuka ”zero-jedynkowa”, w ekonomii tak nie ma. Nie wystarczy zmienić zasady, by problem przestał istnieć.

Zdaniem ekonomisty tak spore, bo ponad 40-proc., poparcie dla zmian przepisów związanych z progami ostrożnościowymi wynika z kilku przyczyn: – Minister finansów wciąż nas przekonuje, że oswoiliśmy kryzys. Media pokazują, że inne kraje mają znacznie poważniejsze problemy z finansami publicznymi, a dodatkowo ostatnie lata i ostatnie rządy często radziły sobie z różnym problemami stosując inżynierię finansową, czy zmieniając zapisy prawne – tłumaczy Antczak.

Z sondażu ”Rz” wynika również, że tylko osoby z wyższym wykształceniem i lepszymi posadami liczą się z możliwością zmniejszenia ich wynagrodzeń. Myśli tak 60 proc. właścicieli i dyrektorów oraz połowa pracowników umysłowych. Większość z nas uważa jednak, że ”nie stać nas na obniżki”. Im respondenci są starsi, tym trudniej im wyobrazić sobie mniejsze dochody. Jest to trudne już dla ponad połowy czterdziestolatków.

Ale odpowiedzi odzwierciedlają też strukturę płac związaną z wynagrodzeniami i wykształceniem. Na problemy z utrzymaniem po ewentualnych cięciach płac zwraca uwagę ponad połowa osób z wykształceniem podstawowym, zawodowym i średnim. Byłby to też problem dla prawie 60 proc. emerytów i rencistów. O dziwo, najmniejszy byłby to problem dla studentów, ale też najwięcej z nich (co piąty) nie ma w tej sprawie zdania.

Sporo (12 proc.) niezdecydowanych jest w tej sprawie mieszkańców wsi. 46 proc. z nich uważa, że nie może sobie pozwolić na obniżenie dochodów, ale 42 proc. liczy się z taką możliwością.

”Rz” zapytała też o akceptację działań, które pomogą zmniejszyć dziurę budżetową. Bez względu na wiek, wykształcenie czy pozycję zawodową większość osób wskazała na ograniczenie wynagrodzeń polityków. Ekonomiści zwracają uwagę, że jest to bardziej symboliczne niż rzeczywiste oszczędzanie.

– Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie działania przynoszą rzeczywiste, a jakie symboliczne oszczędności. A poza tym jeśli możemy, to odsuwamy od siebie konieczność wyrzeczeń – zwraca uwagę Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych. Ale zaznacza, że politycy czy rząd powinni nadawać kierunek reform, a potem to tłumaczyć.

Z badania wynika, że znacznie więcej akceptacji zdobyłby rząd, gdyby decydował się na podniesienie podatków dla przedsiębiorców niż dla wszystkich. I tak jak ze zrozumieniem 12 proc. ankietowanych spotkałoby się podniesienie stawki CIT, tak najwięcej zwolenników tego rozwiązania jest wśród urzędników (19 proc.) oraz pracowników umysłowych i bezrobotnych (po 16 proc.), a najmniej wśród dyrektorów (4 proc.).

Za to istnieje solidaryzm społeczny, terytorialny i zawodowy przeciwko podnoszeniu PIT i VAT. O swojej ewentualnej akceptacji mówi tylko co 50. ankietowana osoba.

Ponad połowa właścicieli firm i menedżerów (54 proc.) uważa, że powinniśmy raczej zmieniać konstytucję i renegocjować umowę z UE, niż oszczędzać i ”zaciskać pasa”, gdy dług publiczny zbliża się do granicy 55 proc. PKB. Tak wynika z badania GfK Polonia dla ”Rz”. Większymi od kadry zarządzającej zwolenniczkami tego rozwiązania są tylko gospodynie domowe (68 proc).

– Najgorsze, gdy ekonomista stara się być biznesmenem, a przedsiębiorca ekonomistą – pół żartem, pół serio komentuje Rafał Antczak,wiceprezes Deloitte. – Prowadzenie biznesu to jest sztuka ”zero-jedynkowa”, w ekonomii tak nie ma. Nie wystarczy zmienić zasady, by problem przestał istnieć.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki