Kopalnie i zagraniczni dostawcy węgla proponują w tegorocznych kontraktach wyższe ceny. Z tego powodu ciepło w Polsce zdrożeje o 2 – 3 proc. [wyimek]3,3 mld zł kosztuje 11 mln ton węgla spalanego rocznie w ciepłowniach [/wyimek]
– Mamy sygnały dotyczące potencjalnego zachwiania dostaw węgla na rynku światowym. Polskie kopalnie deklarują maksymalną podwyżkę cen o ok. 6 proc. Dostawcy węgla z Rosji proponują na razie ceny wyższe o 10 proc. – mówi Bogusław Regulski, wiceprezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. W wyniku powodzi w Australii tamtejsze kopalnie wypadają częściowo z rynku i ich miejsce musi zająć węgiel z innych państw. Dlatego problemy mogą dotyczyć np. importu do Polski węgla z Rosji. – Patrząc na rynek, oceniam, że ceny węgla z Rosji mogą być wyższe o więcej niż 10 proc. – mówi „Rz” osoba związana niegdyś z jedną z rosyjskich spółek węglowych.
Koszty węgla stanowią 25 – 30 proc. w końcowych cenach ciepła. – Nie wiem, czy polskie kopalnie, które ustalają ceny na cały rok, nie będą chciały renegocjować kontraktów – dodaje Regulski.
Katowicki Holding Węglowy (KHW) podnosi w tym roku cenę węgla dla energetyki o ok. 3 proc. Przedstawiciele spółki tłumaczą, że jest to uzgodniona z kontrahentami korekta wynikająca z inflacji. Kontrakty są ustalane indywidualnie. Na stawki wpływają: poziom kosztów, ceny na rynkach światowych oraz wielkość odbiorów.
– Jeśli chodzi o ceny światowe, to w ciągu ubiegłego roku poszły w górę o prawie 52 proc. My jednak takiego zakresu zmian na pewno nie wprowadzamy – zapewnia Wojciech Jaros z działu komunikacji wewnętrznej KHW.