Dwa lata temu brytyjski potentat (ponad 40 proc. rynku) miał stratę netto 32 mln dol. przy sprzedaży na poziomie 3,8 mld dol. To był najgorszy rok De Beers od 1974 r. Drugi na rynku rosyjski Alrosa (25 proc. rynku) sprzedał kamienie za 1,2 mld dol., ale kupił je tylko jeden klient – właściciel koncernu, czyli Skarb Państwa.
Rok 2010 był zupełnie inny, bo odrodził się popyt na diamenty na najważniejszym w tej branży rynku – amerykańskim. Do kryzysu w okresie przedświątecznym (listopad, grudzień) sprzedawano w USA 80 proc. całorocznych zapasów firm jubilerskich. Jeszcze w 2008 r wielkość importu brylantów do USA wynosiła ok. 20 mld dol., by w 2009 r spaść o ponad połowę.
W całym minionym roku wydobycie diamentów w kopalniach De Beers sięgnęło 33 mln karatów, osiągając obrót 5,9 mld dol. Firma wróciła na szczyt. Rosjanie sprzedali kamieni za 3,48 mld dol. De Beers należy do drugiego największego koncernu wydobywczego świata Anglo American (45 proc.), rodziny Oppenheimer (40 proc.) i rządu Botswany (15 proc.). Anglo American chce przejąć kontrolę, wykupując akcje Oppenheimerów szacowane na ok. 3,2 mld dol.