– To trudny partner, ale nie brak mu dobrej woli – przyznają związkowcy z kolebki „Solidarności" na Podkarpaciu.
We wtorek odbyło się pierwsze spotkanie chińskiego inwestora ze stroną społeczną. Związkowcy HSW, których w negocjacjach wspiera firma doradcza, przekazali Tan Zuohou, pełnomocnikowi LiuGongu, pakiet socjalny – dokument zawierający oczekiwania załogi. – Zagwarantowaliśmy poufność rozmów, ale już na wstępie otrzymaliśmy zapewnienie, że chiński partner bardzo poważnie traktuje relacje z pracownikami – mówi Henryk Szostak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „S". Do konkretów Chińczycy przejdą za miesiąc, kiedy zaplanowano kolejną turę negocjacji. Na razie inwestor zapewnia, że ma w planach stworzenie w podkarpackiej firmie, której wartość szacowana jest na 250 mln zł, centrum produkcji maszyn budowlanych na Europę i USA. Przedwstępna umowa sprzedaży podpisana w styczniu zakłada zwiększenie produkcji.
Cywilna część HSW, która zatrudnia ponad 1200 pracowników, to dziś największy polski dostawca sprzętu budowlanego (w wojskowej części produkowana jest broń artyleryjska). LiuGong, prawdziwy potentat w produkcji tych maszyn, sprzedaje 30 tys. koparek rocznie. Jednym z powodów inwestorskiej determinacji Chińczyków jest fakt, że wśród produkowanych przez LiuGong maszyn nie ma ciągników gąsienicowych, a Stalowa Wola to od lat ich markowy producent. HSW to jedna z największych dotąd niesprywatyzowanych firm na Podkarpaciu (przychody przed kryzysem sięgały 500 mln zł rocznie).
– Potrzebujemy inwestora, który otworzy nam dostęp do nowych rynków – mówi Krzysztof Trofiniak, prezes HSW.