Transport lotnicze tnie na Bliskim Wschodzie

Przynajmniej o 100 tysięcy mniej miejsc, niż planowano, zaoferują linie lotnicze w kwietniu na trasach do Egiptu i Tunezji. Powód: bardzo wolno rośnie zainteresowanie spędzeniem tam urlopu

Publikacja: 30.03.2011 03:47

Transport lotnicze tnie na Bliskim Wschodzie

Foto: Bloomberg

Zdaniem Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) rewolty na Bliskim Wschodzie i Ameryce Północnej zdejmą z rynku lotniczego przynajmniej 1 proc. połączeń.

W tygodniu poprzedzającym wybuch zamieszek w Tunezji (do 14 stycznia) do Tunisu przylatywało 380 samolotów tygodniowo, oferując – łącznie do stolicy Tunezji i z powrotem – 107 tys. miejsc, wyliczyła firma analityczna  Innovata. W marcu, kiedy trwały zamieszki w Egipcie i zaczęła się rewolta w Libii, ta liczba spadła do 57 lotów tygodniowo, a przewoźnicy oferowali o 9,4 tys. miejsc mniej niż w czasach sprzed kryzysu. Zdaniem tunezyjskiego ministra turystyki Mohameda Jeghama w tym roku ten kraj odczuje 40- procentowy spadek ruchu turystycznego.

W fatalnej sytuacji jest narodowy przewoźnik egipski EgyptAir, który skasował 51 proc. połączeń. Podobne decyzje dotyczące rejsów do Egiptu podjęły dubajskie Emirates, włoska Alitalia i Air France, które skasowały 40 – 45 proc. połączeń na trasach do Kairu.

– LOT lata do Damaszku i Kairu tak jak przed zamieszkami. Nasz rozkład się nie zmienił – powiedział „Rz" rzecznik polskiego przewoźnika Leszek Chorzewski. – Zarząd cały czas ocenia warunki bezpieczeństwa w stolicy Damaszku, ale na razie nie ma wskazań do zawieszenia połączeń. W Egipcie sytuacja się normalizuje – dodaje.

W przypadku Egiptu z połączeń LOT korzystają także biura podróży, które dotychczas raczej wybierały loty czarterowe. Teraz, kiedy do czarteru trudno jest zebrać komplet pasażerów, korzystniej jest zrobić blokową rezerwację w rejsowych samolotach. Wielu pasażerów wykupuje wycieczkę, której program przewiduje zwiedzanie Kairu, potem rejs po Nilu oraz tydzień w którymś z kurortów i  powrót do Warszawy z Kairu.

Zdaniem Giovanniego Bisignaniego, dyrektora generalnego IATA, rynek Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej będzie poddany kolejnym korektom. – Ale to nie wszystko. Ruch lotniczy ucierpi również z powodu tragicznego trzęsienia ziemi w Japonii – uważa Bisignani. Jego zdaniem od marca będzie widoczny wyraźny spadek połączeń z tym krajem.

 

Zdaniem Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) rewolty na Bliskim Wschodzie i Ameryce Północnej zdejmą z rynku lotniczego przynajmniej 1 proc. połączeń.

W tygodniu poprzedzającym wybuch zamieszek w Tunezji (do 14 stycznia) do Tunisu przylatywało 380 samolotów tygodniowo, oferując – łącznie do stolicy Tunezji i z powrotem – 107 tys. miejsc, wyliczyła firma analityczna  Innovata. W marcu, kiedy trwały zamieszki w Egipcie i zaczęła się rewolta w Libii, ta liczba spadła do 57 lotów tygodniowo, a przewoźnicy oferowali o 9,4 tys. miejsc mniej niż w czasach sprzed kryzysu. Zdaniem tunezyjskiego ministra turystyki Mohameda Jeghama w tym roku ten kraj odczuje 40- procentowy spadek ruchu turystycznego.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca