Dymisji Walerija Gołubiewa i jego odejścia ze spółki domagali się przedstawiciele litewskiego Skarbu Państwa. Jednak ma on tylko 17,7 proc. udziałów w Lietuvos Dujos, więc Gołubiew wprawdzie nie jest już prezesem, ale pozostał na stanowisku wiceprezesa.

Jego miejsce zajął dotychczasowy wiceprezes Peter Frankenberg z E.ON. Niemiecka spółka to największy udziałowiec Lietuvos Dujos - ma 39 proc. Rosjanie mają ponad 37 proc.

Próby wyrzucenia Gołubiewa ze spółki to element sporu Litwinów z Gazpromem. Spór dotyczy tzw. Trzeciego Pakietu Energetycznego UE, który zobowiązuje kraje Unii do podziału koncernów energetycznych według rodzajów działalności. Tak więc, np. producent gazu nie może być w spółce transportującej to paliwo.

Litewski rząd w końcu 2010 r zmienił ustawę o gazie i zdecydował o podziale krajowego operatora spółki Lietuvos Dujos na dwie firmy. Wilno odmówiło udziałowcom spółki - Gazpromowi (37 proc.) i niemieckiemu E. ON (39 proc.) - odstąpienia od decyzji. W rewanżu Rosjanie nie zgodzili się dać w tym roku Litwie zniżki na kupowany gaz, choć dostały ją (15 proc.) i Łotwa, i Estonia.