Strajki w zbrojeniówce

Związkowcy zbrojeniówki protestami chcą wymusić ochronę branży przed europejską konkurencją

Aktualizacja: 26.07.2011 07:35 Publikacja: 26.07.2011 03:12

PT-91EX Bumaru

PT-91EX Bumaru

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

W spółkach obronnych panuje obawa, że już wkrótce zaczną tracić wojskowe zamówienia na rzecz zagranicznych koncernów. W przyszłym roku MON ma wydać na sprzęt równowartość ok. 1,5 mld euro.

Otwarcie rynku zbrojeniowego wartego w całej UE ponad 40 mld euro rocznie i obowiązkowe międzynarodowe przetargi wprowadzi już w sierpniu dyrektywa nr 81 Unii Europejskiej. Szacunki resortu skarbu nie pozostawiają wątpliwości: wejście w życie dyrektywy może oznaczać spadek zamówień dla rodzimego przemysłu obronnego nawet o 40 proc.

Związkowcy od dawna żądali ochrony dla swoich firm. Jednym ze sposobów miało być zawieranie wieloletnich umów z krajowymi dostawcami. – Podpisywanie umów idzie jak po grudzie. Na wiele spółek, w których wygasły wcześniejsze umowy, padł strach – mówi Jerzy Szpecht, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Elektromaszynowego.

Dlatego też decyzja o strajkach w fabrykach broni wydaje się przesądzona. Związkowcy liczą jeszcze na spotkanie z rządem zaplanowane na początek sierpnia, ale ono raczej nie sprawi cudu. – Nie zrobiono nic, by złagodzić nieuchronną konfrontację, którą słabszy rodzimy przemysł musi przegrać – mówi Stanisław Głowacki, szef branżowej „Solidarności".

MON nie zgadza się z zarzutami związkowców. Wiceminister obrony Marcin Idzik przekonuje, że Inspektorat Uzbrojenia zajmujący się zamawianiem sprzętu koncentruje się obecnie na zawieraniu umów na lata 2011 – 2015. Wojsko zamierza także wprowadzić możliwość wypłaty zaliczek producentom.

Tymczasem rząd zdecydował się w zeszłym tygodniu na wzmocnienie największej grupy zbrojeniowej – Bumaru. Holding, skupiający 25 spółek i osiągający roczne przychody przekraczające 2,5 mld zł, zostanie w w ciągu sześciu lat dokapitalizowany 378 mln zł.

– Pieniądze zasilą konkretne projekty, m.in. budowy pancernego pojazdu Anders, systemu ochrony baz Pilica, budowy rodziny modułowych karabinków MSBS i rozwoju nowoczesnej amunicji dużych kalibrów – mówi Aldona Wojtczak, wiceprezes Bumaru ds. finansowych.

W spółkach obronnych panuje obawa, że już wkrótce zaczną tracić wojskowe zamówienia na rzecz zagranicznych koncernów. W przyszłym roku MON ma wydać na sprzęt równowartość ok. 1,5 mld euro.

Otwarcie rynku zbrojeniowego wartego w całej UE ponad 40 mld euro rocznie i obowiązkowe międzynarodowe przetargi wprowadzi już w sierpniu dyrektywa nr 81 Unii Europejskiej. Szacunki resortu skarbu nie pozostawiają wątpliwości: wejście w życie dyrektywy może oznaczać spadek zamówień dla rodzimego przemysłu obronnego nawet o 40 proc.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?