Co czeka Apple’a po ustąpieniu Jobsa?

Steve Jobs pozostawił godnych następców – zapewnia koncern. Kurs akcji zniżkował nawet o 5 proc., ale na koniec dnia odrobił straty. Brak charyzmy lidera i wojna o patenty technologiczne mogą osłabić firmę

Publikacja: 26.08.2011 13:21

Co czeka Apple’a po ustąpieniu Jobsa?

Foto: Bloomberg

„Niniejszym rezygnuję ze stanowiska dyrektora generalnego Apple'a" – napisał Steve Jobs w liście do zarządu firmy i inwestorów, obejmując jednocześnie fotel przewodniczącego rady nadzorczej. Na giełdzie czasowo wstrzymano sprzedaż akcji. Kiedy ją przywrócono, kurs spadł o 5,1 proc. Spadek ten oznacza ubytek 17,7 mld dol. wartości giełdowej – podaje Bloomberg. Na koniec czwartkowych notowań zniżka wyniosła już tylko 0,65 proc.

Analitycy uspokajają, że jest to krótkotrwałe załamanie, bo koncern będzie kontynuował strategię wytyczoną przez charyzmatycznego szefa. Faktycznie na koniec dnia straty zostały prawie w całości odrobione.

– Chociaż pierwsze reakcje inwestorów wykazały pewne obawy, jeżeli chodzi o przyszłość Apple'a, odejście Jobsa będzie miało minimalny wpływ na sukcesy firmy – twierdzi Craig Cartier, analityk polskiego oddziału firmy Frost & Sullivan. – Po pierwsze, sytuacja nie jest nowa, ponieważ problemy zdrowotne Jobsa rozpoczęły się w 2004 roku. Po drugie, Steve Jobs pozostaje w Apple'u.

– Strukturę firmy można sobie wyobrazić bez przywództwa Jobsa – dodaje Emil Konarzewski z firmy Audytel. – Tego typu firma technologiczna wytwarza kulturę korporacyjną, która nie ginie z dnia na dzień. Plany dotyczące rozwoju produktów obejmują kilka lat naprzód.

O projektach urządzeń, które teraz wchodzą na rynek, Jobs mówił już kilkanaście lat temu. Kolejne ruchy firmy zostały więc już dawno zaplanowane.

Wszyscy ludzie szefa

– Wykonawców wizji Jobsa jest kilku. Od wielu lat są to ci sami ludzie – mówi Magda Borowik, analityk IDC. – Myślę, że ten zespół będzie nadal sprawnie realizował te zadania.

349mld dol. to obecna wartość akcji Apple'a na giełdzie

Kontynuatorem działań Jobsa ma być Tim Cook, który zastępował szefa podczas jego długich urlopów zdrowotnych. Cook pracuje w Apple'u od 13 lat, a wyniki finansowe potwierdzają, że sprawdził się jako lider. Od stycznia 2011 roku, od kiedy znów objął stery, firma biła kolejne rekordy.  W tym okresie kurs jej akcji wzrósł aż o 62 proc., dzięki czemu Apple stał się najbardziej wartościową firmą giełdową na świecie, z kapitalizacją rzędu 340 – 350 mld dol.

Jobs od dawna przygotowywał korporację na swoje odejście. Stworzył m.in. grupę najbardziej rzutkich menedżerów działającą pod nazwą Top 100, którzy podczas regularnych spotkań wymieniają się pomysłami.

– Apple jest firmą wyjątkowo nastawioną na współpracę. Jesteśmy zorganizowani jak start-up. Tak naprawdę jesteśmy największym start-upem na świecie – zapewniał Jobs podczas zeszłorocznej konferencji Apple'a.

Mimo tych uspokajających deklaracji nie da się ukryć, że Apple ma twarz Jobsa. I że kierował on firmą twardą ręką, wpływając na wszystkie aspekty jej działań: nie tylko strategię produktową, ale też wygląd zewnętrzny urządzeń czy szczegóły ich interfejsu. Dlatego w oświadczeniu napisał, że jako przewodniczący rady nadzorczej wciąż będzie zaangażowany w najważniejsze decyzje strategiczne.

Koniec legendy?

Jak długo to będzie trwało? To zależy jedynie od coraz gorszego stanu zdrowia Jobsa.

– W dłuższej perspektywie mogą się pojawić obawy, że nieobecność silnego przywódcy, nawet jeśli nie wpłynie na jakość produktów, to może naruszyć wizerunek firmy – twierdzi Konarzewski. – Można śmiało powiedzieć, że klienci otoczyli Apple'a formą kultu, a Jobs traktowany jest przez nich jak przywódca sekty. Tak więc nawet jeśli produkty firmy pozostaną na wysokim poziomie, to istnieje ryzyko, że firma utraci część swojej legendy.

Analityk twierdzi, że ewentualne zmiany w wizerunku koncernu nastąpią jednak nie wcześniej niż w ciągu dwóch – trzech lat.

W bliższej perspektywie Apple musi się liczyć z innym zagrożeniem. Jest nim wojna o patenty wykorzystywane w urządzeniach przenośnych, w którą Apple jest zaangażowany, walcząc z największymi konkurentami: HTC, Motorolą i przede wszystkim Samsungiem. Z tym ostatnim producent z logo jabłuszka toczy krwawą bitwę w sądzie, czego efektem jest zakaz sprzedaży tabletów rywala w Australii i Niemczech. Przedwczoraj Apple'owi udało się zablokować dystrybucję smartfonów Samsunga w Holandii. W ten sposób Apple zamknął konkurentowi możliwość rozładunku towaru ze statków w dwóch największych europejskich portach, co oznacza trudności z dostawami w całej UE.

– Wojna patentowa może okazać się destrukcyjna dla wszystkich, w tym dla Apple'a – twierdzi Konarzewski.

Z garażu na szczyty sławy

—astan, pap

„Niniejszym rezygnuję ze stanowiska dyrektora generalnego Apple'a" – napisał Steve Jobs w liście do zarządu firmy i inwestorów, obejmując jednocześnie fotel przewodniczącego rady nadzorczej. Na giełdzie czasowo wstrzymano sprzedaż akcji. Kiedy ją przywrócono, kurs spadł o 5,1 proc. Spadek ten oznacza ubytek 17,7 mld dol. wartości giełdowej – podaje Bloomberg. Na koniec czwartkowych notowań zniżka wyniosła już tylko 0,65 proc.

Analitycy uspokajają, że jest to krótkotrwałe załamanie, bo koncern będzie kontynuował strategię wytyczoną przez charyzmatycznego szefa. Faktycznie na koniec dnia straty zostały prawie w całości odrobione.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Biznes
Prezydent kontra rząd? Biznes wzywa do współpracy
Materiał Promocyjny
Renters, czyli dopalacz deweloperski. Korzyści dla firm ze współpracy z liderem najmu
Biznes
Co nowy prezydent powinien zrobić w obronności?
Biznes
Biznes liczy na prorozwojową współpracę rządu i prezydenta
Biznes
Nawrocki wygrywa wybory. Rosyjskie lotniska w ogniu. Cła Trumpa rosną
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Biznes
Europejskie firmy boją się wysyłać swoich pracowników do USA