- W interesie całej Unii Europejskiej, nie tylko Polski, jest to, by wspierane były wszystkie regiony, a nie tylko te najbiedniejsze – podkreślała Bieńkowska podczas wczorajszego panelu „Miejsce samorządów w perspektywie finansowej UE (2014-2020)".
– Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że tak skonstruowana polityka może być doskonałym instrumentem napędzającym rynek w czasie kryzysu oraz instrumentem realizacji strategii „Europa 2020" – dodała minister.
Strategia Europa 2020 jest długookresowym planem rozwoju gospodarczo-społecznego UE. Zakłada ona m.in., (mówiąc w skrócie) że więcej pieniędzy zostanie przeznaczonych na wspieranie innowacji i badań, a mniej na redukowanie różnic w rozwoju między biednymi i bogatymi krajami UE, czyli politykę spójności.
- Istotne jest także wsparcie dla wielkich miast. To stereotyp, że jesteśmy tak bogaci, że sami sobie damy radę. Wystarczy spojrzeć na Warszawę, która jest bardzo zróżnicowana, tu nie mieszkają sami bogaci ludzie – zauważyła Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. – Poza tym 85 proc. polskiego PKB wytwarza się w miastach, mieszka tam 75 proc. ludności, tych trendów nie da się już odwrócić – wyliczała.
Polskie postulaty w kwestii polityki regionalnej w pełni poparł Bernard Soulage, wiceprzewodniczący ds. Europy i Stosunków Międzynarodowych Rady Regionalnej Rodan-Alpy we Francji. – Mamy kilka priorytetów– euro pomoc dla wszystkich regionów, utworzenie tzw. regionów przejściowych, uwzględnienie potrzeb metropolii czy ustanowienie, że w ramach realizacji Strategii Europa 2020 co najmniej 30 proc. środków będzie stanowić polityka spójności – podkreślał Soulage.