E-myto poniżej oczekiwań

Tyle wyniosły w ciągu trzech miesięcy wpływy elektronicznego systemu poboru opłat pobrane od kierowców za korzystanie z polskich autostrad i dróg. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy e-myto ma przynieść Skarbowi Państwa 400 mln zł

Publikacja: 04.10.2011 15:23

Nie ma pieniędzy na remonty dróg i myto ma zapełnić tę dziurę

Nie ma pieniędzy na remonty dróg i myto ma zapełnić tę dziurę

Foto: Fotorzepa, Robert Przybylski RP Robert Przybylski

- Po pierwszych trzech miesiącach osiągnięto blisko połowę zakładanej kwoty, a wpływy rosną z miesiąca na miesiąc – mówi Dorota Prochowicz, rzecznik viaTOLL.  Jak dodaje w  lipcu system zebrał około 25 mln zł, z sierpniu ponad 60 mln zł, a we wrześniu już niemal 75 mln zł. Utrzymanie dochodowości systemu na zbliżonym poziomie pozwoli na osiągnięcie planowanych wpływów do Krajowego Funduszu Drogowego w zakładanej wcześniej wysokości 400 mln zł.

Podstawowym zadaniem elektronicznego systemu poboru opłat jest pozyskiwanie środków na budowę i modernizację dróg. Środki trafiają na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego. Jak mówi Radosław Stępień, wiceszef resortu infrastruktury odpowiedzialny za drogi to system, który odpowiada wymogom stawianym przez Komisję Europejską, w który kierowcy płacą za faktyczne przejechane odcinki. Jak dodaje, to pierwszy system w którym infrastruktura zarabia na siebie.

W systemie zostało zarejestrowanych 470 tys. pojazdów,  tymczasem  przewidywano, źe będzie ich 550 tys.

Po pierwszym okresie, kiedy kierowcy uciekali z płatnych dróg, zaczęli na nie wracać. Przykładem jest Autostrada Wielkopolska. Na  autostradzie A2, która spółka zarządza w pierwszym miesiącu pojawiło się o 60 proc. mniej samochodów. Spadek za trzy miesiące wynosi już 40 proc.

- W Polsce, podobnie jak w innych państwach, gdzie wprowadzono elektroniczne systemy poboru opłat, początkowo kierowcy uciekają z dróg objętych opłatą elektroniczną. Po dokonaniu bilansu straconego czasu i paliwa, wielu z nich wraca. Jednocześnie system osiągnął pełną funkcjonalność i efektywność ściągania opłat – podsumowuje Prochowicz.

System jest obowiązkowy dla kierowców samochodów o  masie powyżej 3,5 tony. Od 1 stycznia 2012 będą mogli do niego, na zasadzie dobrowolności dołączyć kierowcy samochodów osobowych.

- 34 proc. wszystkich zarejestrowanych w systemie samochodów pochodzi spoza naszego kraju

- ok.  70 proc. pojazdów rozliczanych jest w przedpłat, reszta korzysta z możliwości odroczonej płatności

- Najwięcej zarejestrowanych samochodów spełnia normę Euro 3 ( 34,4 proc. ). Normę Euro 5,  najbardziej ekologiczna i obciążona najniższymi opłatami – 5,13 proc. pojazdów

- 72 proc. zarejestrowanych samochodów  wazy powyżej 12 ton.

 

- Po pierwszych trzech miesiącach osiągnięto blisko połowę zakładanej kwoty, a wpływy rosną z miesiąca na miesiąc – mówi Dorota Prochowicz, rzecznik viaTOLL.  Jak dodaje w  lipcu system zebrał około 25 mln zł, z sierpniu ponad 60 mln zł, a we wrześniu już niemal 75 mln zł. Utrzymanie dochodowości systemu na zbliżonym poziomie pozwoli na osiągnięcie planowanych wpływów do Krajowego Funduszu Drogowego w zakładanej wcześniej wysokości 400 mln zł.

Biznes
Hakerzy zaatakowali Polską Agencję Kosmiczną. Kto stoi za atakiem?
Biznes
Drewno: kolejna grupa towarowa zagrożona cłem Trumpa
Biznes
Elon Musk podejrzany o unikanie podatków we Włoszech
Biznes
Jakub Wiech: Europa potrzebuje dużego atomu, za wcześnie na wodór
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Biznes
Dzwoni Kreml do koncernu z USA: Nie chcielibyście do nas wrócić?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”