W końcu została też wpisana do księgi akcyjnej spółki, którą potem podczas uroczystego ogłoszenia finału przejęcia pokazał zebranym „ojcom sukcesu" Jarosław Bauc. Na sali kancelarii, Dewey&LeBouef, która doradzała Solorzowi-Żakowi zebrali się prezesi PKN Orlen, KGHM, PGE i Węglokoksu, prawnicy, doradcy oraz b. minister skarbu – Aleksander Grad.
– Księga została założona 28 grudnia 1995 r. Spartan Capital Holdings uzyskał wpis numer 261 – mówił do zebranych Bauc, który od wczoraj nie jest już prezesem Polkomtela. Wchodzi natomiast nadal w skład zarządu telekomu. Podobnie jak wszyscy pozostali członkowie, z wyjątkiem Wojciecha Dylewskiego, który odpowiadał za sprawy operacyjne. To jednak nie jedyne zmiany w zarządzie i w organach statutowych Polkomtela w ogóle.
Nowy właściciel powołał nową radę nadzorczą. W jej skład weszli ludzie Polsatu: Heronim Ruta, wieloletni współpracownik Solorza-Żaka (wczoraj wiele osób zobaczyło go po raz pierwszy), Aleksander Myszka (b. prezes Telewizji Polsat), Józef Birka (także od lat zasiadający w organach władzy grupy Polsat), a także Andrzej Papis (nadzorca Elektrimu) oraz Norbert Walkiewicz. Do rady wszedł też Solorz-Żak, który jednak kilkadziesiąt minut później został oddelegowany do zarządu i objął funkcję prezesa Polkomtela.
W skład zarządu operatora sieci Plus rada powołała także Tobiasa Solorza, syna biznesmena. Teoretycznie, zgodnie z Kodeksem spółek handlowych, Solorz-Żak może szefować Polkomtelowi przez 3 miesiące. Ponieważ potem przedłużenie jego mandatu będzie znowu w rękach rady nadzorczej, można się spodziewać, że zarząd w obecnym składzie mógłby funkcjonować długo.
Jaki będzie podział obowiązków między członkami zarządu dopiero się okaże. Wczoraj wszyscy dotychczasowi menedżerowie zostali „uwolnieni" od dotychczasowych kompetencji.