Trwający od niemal trzech lat sądowy pokój między największymi operatorami stacjonarnymi: TP i Netią właśnie się kończy. Przed nimi spór o gigantyczne pieniądze. Według informacji „Rz" Netia może zażądać od TP 300 – 700 mln zł.
Alternatywny operator będzie się domagać pieniędzy, które miał utracić za sprawą działań giganta od 2005 do 2009 r. (umowną cezurą jest słynne porozumienie z Urzędem Komunikacji Elektronicznej).
Podstawą jeszcze niesprecyzowanych co do kwoty roszczeń jest tu kara, jaką Komisja Europejska nałożyła na TP w czerwcu 2011 r.: ok. 503 mln zł za nadużywanie pozycji na rynku szerokopasmowego Internetu.
Według TP 16 kwietnia Netia wystąpiła do Sądu Gospodarczego w Warszawie z wnioskiem, w którym zawezwała TP do „próby ugodowej" w sprawie roszczenia o odszkodowanie. „Próba" będzie miała miejsce 10 maja.
TP układać się nie zamierza. Jej zarząd ocenił w sprawozdaniu kwartalnym, że „wniosek spółki Netia nie daje uzasadnionej podstawy do oceny, czy Netia poniosła szkodę".