Gama za 2 miliardy

Wszyscy producenci przedstawili ciężarówki spełniające normę Euro VI, jednak mimo słonych cen nowej technologii, rządy nie spieszą się z wprowadzeniem obniżek myta. Wychodzą z założenia, że przewoźnicy i tak muszą kupić nowy tabor.

Publikacja: 27.06.2013 02:01

Z wielką pompą marka Renault zaprezentowała nową generację ciężarówek. Pięć tysięcy gości obejrzało w siedzibie Renault, w Lyonie, spektakl wprowadzenia do sprzedaży modeli spełniających normę Euro VI. Prezes Renault Trucks Bruno Blin zapewnił, że nowe ciężarówki zostały nie tylko wszechstronnie przetestowane, zanim trafiły do oferty, ale także będą ekonomiczne – spalą nawet o 5 proc. mniej od bardzo oszczędnych Premium.

Marka zaprezentowała całą gamę ciężarówek, co jest ewenementem w branży: Odnowiła wersje dalekodystansowe (gama T), budowlane (gamy K i C) oraz dystrybucyjne (gama D). Łącznie to 8 modeli o dmc od 3,5 do 50 ton. Zarząd koncernu zdecydował się na wielki, 7-letni wysiłek właśnie z powodu normy Euro VI, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2014 roku.

Renault należy do Volvo i odpowiada w koncernie także za mniejsze silniki. Inżynierowie marki opracowali zupełnie nowe, 4- i 6-cylindrowe diesle o mocach od 210 do 320 KM, stosowane w modelach dystrybucyjnych. Wersje budowlane otrzymają silnik 11-litrowy o mocach od 380 do 460 KM, który zamiast pompo-

wtryskiwaczy został wyposażony w common-rail. Stosowany w Volvo silnik 13-litrowy mający od 440 do 520 KM trafi do modeli T, C i K. Skrzynie biegów i mosty są znane z poprzednich ciężarówek Renault i Volvo.

Zaskoczeniem dla branży była całkowicie nowa kabina, stosowana w gamach T, K i C. Ma inną konstrukcję od nowej kabiny Volvo i przygotowana została w wersji wysokiej, z płaską podłogą, która zastąpi Magnum, oraz obniżonej, w której tunel silnika ma 20 cm wysokości. Obserwatorzy spodziewali się raczej kabiny wziętej z Volvo, jednak Szwedzi najwyraźniej zamierzają utrzymać wyraźną odrębność marki Renault, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że bez zbytniego żalu likwidowali wykupione marki zarówno w segmencie autobusów, jak i ciężarówek.

Kto normami wojuje...

Prezes Renault podczas prezentacji podał, że przygotowanie całej gamy kosztowało 2 mld euro. Część z tych inwestycji (przede wszystkim silniki o pojemnościach od 5 do 11 litrów) trafi również do Volvo oraz pozostałych marek koncernu, czyli amerykańskiego Macka i japońskiego UD. Te marki sprzedawane są poza Europą, na rynkach, które rosną. Natomiast w Unii Europejskiej popyt na ciężkie samochody ciężarowe, o dopuszczalnej masie całkowitej 16 ton i powyżej, zmalał po czterech miesiącach o 13,8 proc. Co prawda w kwietniu rejestracje spadły tylko o 5,8 proc., ale producenci oczekują raczej słabej sprzedaży w nadchodzących latach i ostrzegają inwestorów giełdowych przed malejącymi zyskami.

Tymczasem w nadchodzących latach potrzeby inwestycyjne koncernów samochodowych będą nadal duże. Co prawda na Euro VI skończy się pogoń za coraz czystszymi spalinami, ponieważ są one tak skutecznie przefiltrowane, że stopień zanieczyszczenia trudno mierzyć nawet w warunkach laboratoryjnych. Wysiłek zostanie skoncentrowany na obniżeniu spalania. Zużycie ma spaść z przeciętnie 900 gramów CO2 na kilometr w 2010 roku do 600 gramów w kolejnej dekadzie. Dlatego nawet w ciężkich modelach pojawią się dwusprzęgłowe skrzynie przekładniowe (już zapowiedziało je Volvo), wszyscy producenci przygotowują napędy hybrydowe i mają nadzieję, że przewaga technologiczna, jaką ma Europa nad Azją, pozwoli wyśrubowanymi normami ekologicznymi ochronić rynek przed chińską oraz indyjską konkurencją.

Utrata kontroli

Producenci samochodów boją się jednak, że utracą kontrolę nad procesem tworzenia norm i z powodu wyśrubowanych cen staną się niekonkurencyjni na obcych rynkach. Sekretarz Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA Ivan Hodac podkreśla, że europejskie normy czystości spalin są ostrzejsze od amerykańskich i japońskich, a przecież „europejski przemysł samochodowy nie funkcjonuje w próżni".

W połowie czerwca szefowie europejskich koncernów samochodowych spotkali się z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Barosso i ponaglali go, aby nie tworzył nierealnych technicznie norm emisji dwutlenku węgla oraz aby brał pod uwagę cykl rozwoju produktu i nie stawiał nierealnych żądań. Przemysłowcy przypomnieli, że celem UE jest także zwiększenie PKB do 2020 roku o 20 proc., stawianie nierealnych wymagań zaś niepotrzebnie podniesie koszty funkcjonowania przemysłu, zwiększy bezrobocie i uniemożliwi wzrost. Renault ma jednak nadzieję, że jego nowa gama okaże się bestsellerem na wszystkich rynkach, w Europie zaś, jeśli wymagania ekologiczne będą nadal w takim tempie rosły, sprzedawać będzie nawet elektryczne modele.

—rp

Z wielką pompą marka Renault zaprezentowała nową generację ciężarówek. Pięć tysięcy gości obejrzało w siedzibie Renault, w Lyonie, spektakl wprowadzenia do sprzedaży modeli spełniających normę Euro VI. Prezes Renault Trucks Bruno Blin zapewnił, że nowe ciężarówki zostały nie tylko wszechstronnie przetestowane, zanim trafiły do oferty, ale także będą ekonomiczne – spalą nawet o 5 proc. mniej od bardzo oszczędnych Premium.

Marka zaprezentowała całą gamę ciężarówek, co jest ewenementem w branży: Odnowiła wersje dalekodystansowe (gama T), budowlane (gamy K i C) oraz dystrybucyjne (gama D). Łącznie to 8 modeli o dmc od 3,5 do 50 ton. Zarząd koncernu zdecydował się na wielki, 7-letni wysiłek właśnie z powodu normy Euro VI, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2014 roku.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca