Polskie owoce chcą podbić światowy rynek

- Wiosną 2014 r. planujemy złożyć wniosek do Agencji Rynku Rolnego o wsparcie unijne dla kampanii promocyjnej dotyczącej owoców miękkich na rynku wspólnotowym – mówi "Rz" Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Publikacja: 22.08.2013 02:00

Polskie owoce chcą podbić światowy rynek

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Trzyletni program, którego łączny budżet ma przekroczyć nieco 6 mln euro, będzie dotyczył truskawek, malin, porzeczek i borówki amerykańskiej. Wprawdzie Komisja Europejska, która wykłada w przypadku takich działań 50 proc. kwoty, nie zgadza się, aby wychwalać zalety owoców z konkretnego kraju. Nie jest to jednak dla nas przeszkodą.

– Jesteśmy czołowym producentem truskawek, malin i porzeczek i borówki amerykańskiej w Europie. Jeżeli więc dzięki kampanii mieszkańcy Unii zaczną jeść więcej tych owoców, to my skorzystamy na tym najbardziej – wyjaśnia Mirosław Maliszewski.

Promocja owoców deserowych to nie jedyny pomysł sadowników i dystrybutorów na wypromowanie naszych owoców na świecie. Do 30 września 2013 r. konsorcjum stworzone przez Związek Sadowników RP i Stowarzyszenie Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw „Unia Owocowa" zamierza złożyć wniosek dotyczący promocji jabłek w Chinach i krajach Zatoki Perskiej.  Całkowity koszt tej kampanii ma przekroczyć 7 mln euro.

Jesteśmy jabłkowym  potentatem

- Dzięki łączeniu się producentów w grupy jakość polskich jabłek jest coraz wyższa, a w perspektywie kilku lat ich roczna produkcja może sięgnąć 4-5 mln ton. Musimy więc szukać dla nich perspektywicznych rynków zbytu – wyjaśnia Jolanta Kazimierska, prezes  Unii Owocowej.

Według Związku Sadowników RP w 2012 r. produkcja jabłek sięgnęła 3,5 mln ton (GUS szacuje, że było ona na poziomie 2,88 mln ton). Daje nam to pierwsze miejsce na Starym Kontynencie i trzecie na świecie, po Chinach i Stanach Zjednoczonych.

– Nasza pozycja w Europie jest niezagrożona. Za dwa, trzy lata mamy natomiast szanse wyprzedzić Stany Zjednoczone. USA, w przeciwieństwie do nas, nie rozwija bowiem na razie produkcji jabłek  – mówi Mirosław Maliszewski.

Jaki będzie ten rok dla sadowników? Bank BGŻ szacuje, że m.in. o 9 proc. większa powinna być produkcja truskawek, a o 2 proc. malin.

- Polska od lat stoi jabłkiem i ten sezon nie powinien być gorszy od ubiegłorocznego, który był rekordowy – mówi Jolanta Kazimierska.

Rosja kupuje najwięcej

Związek Sadowników RP spodziewa się natomiast, że zbiory jabłek mogą być o 500 – 700 tys. ton niższe niż przed rokiem.

– Spadek ten jest niewielki i nie ma związku z załamaniem produkcji. Drzewa owocowe muszą po prostu odpocząć po 2012  roku, który był rekordowy - mówi Maliszewski.

Niemal jedna trzecia jabłek z Polski trafia za granicę, głównie do Rosji. Dziś sześć na 10 jabłek kupowanych przez Rosjan pochodzi z naszych sadów. Bank BGŻ szacuje wstępnie, że w  2013 r. wielkość ich eksportu może sięgnąć 1,2-1,3 mln ton, czyli będzie o 20-30 proc. wyższy niż w 2012 r. Wartość sprzedaży zagranicznej jabłek może natomiast sięgnąć 400 mln euro. To oznacza wzrost o 10 -20 proc.

- Rosja jest dla nas kluczowy rynkiem, ale współpraca z tym krajem nie jest łatwa. Coraz więcej jabłek kupują od nas tamtejsze sieci handlowe, które, tak jak na całym świecie, mają wyśrubowana oczekiwania jeżeli chodzi o cenę – mówi Jolanta Kazimierska.

Cena niska, ale...

W najbliższych miesiącach mamy szansę, aby umocnić swoją pozycję także na Zachodzie. – Po słabym ubiegłoroczny sezonie, magazyny w krajach „starej" Unii Europejskiej są puste. Zapotrzebowanie na jabłka będzie więc duże. - Z posiadanych przez nas informacji wynika, że w niektórych państwach europejskich zabraknie jabłek w tym sezonie – mówi Jolanta Kazimierska.  – Przewagą Polski jest nie tylko duża ilość jabłek, ale także ich konkurencyjna cena. Nadal jest ona sporo niższa od średniej unijnej – wyjaśnia Jolanta Kazimierska.

Na półce sklepowej jabłka w Polsce są nawet o 50 proc. tańsze niż na Zachodzie.

Sadownicy nie narzekają na razie na cenę jabłek deserowych, bo te kosztują 1,3-1,6 zł za kg. – Jabłka przemysłowe kosztują jednak tylko 30 groszy za kg. To o co najmniej 15 groszy za mało, aby ich cena przekroczyła koszt produkcji – mówi Mirosław Maliszewski.

Jego zdaniem mniejsza podaż i duży popyt ze strony przetwórni powinna wpłynąć na podwyżkę cen jabłek w najbliższych tygodniach.

Trzyletni program, którego łączny budżet ma przekroczyć nieco 6 mln euro, będzie dotyczył truskawek, malin, porzeczek i borówki amerykańskiej. Wprawdzie Komisja Europejska, która wykłada w przypadku takich działań 50 proc. kwoty, nie zgadza się, aby wychwalać zalety owoców z konkretnego kraju. Nie jest to jednak dla nas przeszkodą.

– Jesteśmy czołowym producentem truskawek, malin i porzeczek i borówki amerykańskiej w Europie. Jeżeli więc dzięki kampanii mieszkańcy Unii zaczną jeść więcej tych owoców, to my skorzystamy na tym najbardziej – wyjaśnia Mirosław Maliszewski.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Biznes
Europejskie firmy boją się wysyłać swoich pracowników do USA
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Biznes
Jakie prezenty dostał ostatnio król Karol? Oficjalny rejestr podarków
Biznes
Taylor Swift odkupiła prawa do swoich pierwszych sześciu płyt
Biznes
Zielona transformacja MŚP. Jak zapewnić sobie zysk, przewagę konkurencyjną i dostęp do finansowania?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Biznes
Polska armia kupuje amunicję. Nowy kontrakt zbrojeniowy wart setki milionów
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont