Reklama
Rozwiń
Reklama

Nissan pojedzie sam

Japończyk, który siedzi za kierownicą zapalił silnik. I wcisnął guziczek w kierownicy. To wszystko. A auto resztę „robi” samo. I samo jedzie.

Publikacja: 30.08.2013 17:38

Nissan pojedzie sam

Foto: Bloomberg

Pokornie zatrzymuje się na czerwonym świetle zachowując bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. Zwalnia, kiedy pojawia się znak ograniczający prędkość i przyspiesza, kiedy przepisy na to zezwalają. Po wciśnięciu guzika z napisem SOS, auto płynnie zjeżdża i parkuje na poboczu. Najbardziej spektakularny manewr, to sprawne wyminięcie „pieszego" manekina, który wtargnął na jezdnię. Nie mówiąc o tym, że sprawnie parkuje wciskając się w miejsce, gdzie normalnemu kierowcy nie udałoby się tego zrobić. Odpowiednio zaprogramowane może wjechać do garażu, kiedy kierowca wysiądzie z rękami pełnymi zakupów. A co się stanie, jeśli pojawi się sytuacja wyjątkowa,  w której kierowca jednak będzie wolał sam decydować? W każdej chwili jest możliwe przejęcie kierownicy.  Wystarczy nacisnąć przycisk.A kiedy okaże się, że nie może tego zrobić? Wtedy i tak nie mógłby prowadzić auta, więc pozostaje wciśnięcie SOS.

Według Andy Palmera wiceprezesa Nissana i odpowiedzialnego za rozwój produktu, koncern będzie gotowy w roku 2020 do masowej produkcji takich aut po rozsądnych cenach. A kolejne rozwiązania aut samojezdnych będą udostępniane jako opcja w autach koncernu już w niedalekiej przyszłości. To, żeby auto rzeczywiście jeździło samo wymaga jeszcze dostosowania przepisów. Przy tym szefowie Nissana nie mówią o autach samojezdnych jak o gadżecie, ale jako o wkładzie koncernu w podniesienie bezpieczeństwa na drogach. Dzięki systemowi kamer i czujników auto „widzi" to samo, co widziałby normalny kierowca. I to może być argument dla —Dzięki temu jazda do pracy już nie będzie taka męcząca, bo auto jest w stanie ominąć korki i znaleźć

alternatywną drogę do celu — chwalił Palmer najnowsze rozwiązanie koncernu podczas konferencji w kalifornijskim Irvine.

Nissan jest pionierem w produkcji i sprzedaży aut z napędem elektrycznym. Kilka dni temu koncern poinformował o sprzedaży  75-tysięcznego elektrycznego Leafa. Wspólnie z francuskim renaultem sprzedali ich łącznie 100-tysięcy. Nissan/Renault jest pionierem elektrycznej motoryzacji.

Teraz nad autami samojezdnymi pracują ośrodki R&D w Japonii i w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej, a Andy Palmer przy każdej okazji podkreśla, że Nissan będzie „gotowy", a nie że takie auta będzie już można kupić. Bo nie wiadomo, jak regulatorzy rynków podejdą do takiego pomysłu, chociaż z drugiej strony potężne środki na jego realizację przeznaczył nie tylko Nissan (Palmer nie był gotów powiedzieć jakiego rzędu jest to kwota), ale również i Mercedes oraz koreański Hyundai.  Zdaniem Petera Fussa z Ernst&Young  takie auta samojezdne są warunkiem przetrwania  indywidualnej własności  pojazdów. —To jedyny sposób, aby zmniejszyć korki w miastach i zwiększyć bezpieczeństwo na drogach-powiedział Fuss.  Nie wspominając już o tym,że samoloty na autopilocie latają już od wielu lat.

Reklama
Reklama

A kwoty oszczędności o jakich mówimy są gigantyczne.Wystarczy przypomnieć,że  koszty wypadków drogowych w Niemczech w 2010 roku (ostatnie dostępne dane) wyniosły 30 mld euro.

— To, co chcemy dzisiaj przekazać, to tyle, że mamy technologię i będziemy gotowi do produkcji samojezdnych aut w 2020 roku — mówił Palmer. I nie ukrywa, że technologie pozwalające na produkcję takich pojazdów koncern będzie nieustannie ulepszał. Zapowiedział również współpracę z Google,ale na wszelki wypadek ostrzegł : —  Nam naprawdę nie chodzi o takie auta, w których kierowca usiądzie z przodu i wypije sobie drinka.

Danuta Walewska z Irvine,Kalifornia

Pokornie zatrzymuje się na czerwonym świetle zachowując bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. Zwalnia, kiedy pojawia się znak ograniczający prędkość i przyspiesza, kiedy przepisy na to zezwalają. Po wciśnięciu guzika z napisem SOS, auto płynnie zjeżdża i parkuje na poboczu. Najbardziej spektakularny manewr, to sprawne wyminięcie „pieszego" manekina, który wtargnął na jezdnię. Nie mówiąc o tym, że sprawnie parkuje wciskając się w miejsce, gdzie normalnemu kierowcy nie udałoby się tego zrobić. Odpowiednio zaprogramowane może wjechać do garażu, kiedy kierowca wysiądzie z rękami pełnymi zakupów. A co się stanie, jeśli pojawi się sytuacja wyjątkowa,  w której kierowca jednak będzie wolał sam decydować? W każdej chwili jest możliwe przejęcie kierownicy.  Wystarczy nacisnąć przycisk.A kiedy okaże się, że nie może tego zrobić? Wtedy i tak nie mógłby prowadzić auta, więc pozostaje wciśnięcie SOS.

Reklama
Biznes
Miliardy dla startupów, UE uderza w eksport Chin i walka z korupcją w Kijowie
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Biznes
Afera korupcyjna na Ukrainie, tania energia, Pekin puszcza oko do Madrytu
Biznes
Sebastian Kondracki: Bielik AI ma już milion pobrań. I w żadnym wypadku nie jest na sprzedaż
Patronat Rzeczpospolitej
Samodzielność to nowa waluta przyszłości
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Biznes
Pożyczki z SAFE zagrożone, odwet Brukseli na Chinach i zwolnienie z relokacji
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama