Długa droga polskiej wsi do przemysłu 4.0

Nasze rolnictwo jest na rozdrożu, między potrzebami małych i wielkich gospodarstw, kolejne warunki dyktuje przemysł przetwórczy. Dzisiejszy porządek może wywrócić czwarta już rewolucja technologiczna.

Publikacja: 16.06.2019 21:00

Rolnictwo precyzyjne to dziś oferta głównie dla największych gospodarstw

Rolnictwo precyzyjne to dziś oferta głównie dla największych gospodarstw

Foto: shutterstock

Najbardziej konserwatywna branża produkcji, rolnictwo, musi się przygotować na pełzającą rewolucję. Jej pierwszymi jaskółkami są drony latające nad uprawami.

Zmiany idą jednak tak wolno, że fundusze inwestycyjne mają problem ze znalezieniem projektów do zainwestowania... Temat jest na tyle istotny, że trafił do strategii Ministerstwa Rolnictwa.

Konsultacje w toku

Można nieśmiało zauważyć, że resort rolnictwa dostrzegł właśnie rewolucję technologiczną, która wkracza do polskiego przemysłu od pojawienia się internetu. Pierwsze symptomy przewrotu widać było w ubiegłym tygodniu, gdy w resorcie lub pod jego patronatem odbyły się aż trzy spotkania związane z tą tematyką.

W czwartek Krajowy Ośrodek Wspierania Rolnictwa zachęcał hodowców bydła do zainteresowania się blockchainem, który może zrewolucjonizować produkcję wołowiny.

– Dochody rolników muszą wynikać z rolnictwa ulokowanego na dobrze zorganizowanym rynku – mówił obecny na spotkaniu Jan Ardanowski, minister rolnictwa. Blockchain ułatwia obieg informacji w całym łańcuchu produkcji żywności, co podwyższa wiarygodność producentów i ułatwia śledzenie towarów.

Dzień wcześniej wiceminister Ryszard Zarudzki rozpoczął z siecią ośrodków doradztwa rolniczego projekt eDwin, który jest internetową platformą doradztwa i wspomagania decyzji w integrowanej ochronie roślin.

Wreszcie do 2 lipca trwają konsultacje strategii zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa 2030. Wyznacza ona trzy nadrzędne cele polityki rolnej: zwiększanie opłacalności produkcji rolnej i rybackiej (bez branży spożywczej), poprawę jakości życia, infrastruktury i stanu środowiska oraz przedsiębiorczość pozarolniczą. Eksperci wytykają jej jednak brak dalekowzrocznych priorytetów.

Dr Jakub Jasiński z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN zauważa, że narasta wiele problemów, jak niewydolność ekonomiczna małych gospodarstw, zmiany klimatu, rosnąca konkurencja ze strony Ukrainy czy zupełny brak państwowej polityki żywnościowej. – Gdy patrzymy na taki stan rzeczy, to pytam, czy taka zrównoważona strategia, która ma powiedzieć każdemu coś miłego, jest odpowiedzią na problemy. Może trzeba powiedzieć tak – funkcje są dwie, klimat i żywność. I budujmy wokół tego – mówi dr Jasiński.

Zbyt wolne zmiany

Rynek sam powoli rozwija się w kierunku rolnictwa 4.0, czyli rozwoju technologii cyfrowych, które dają możliwość szybkiej reakcji na zmiany warunków zewnętrznych, dzięki analizie danych zebranych w wielu gospodarstwach i z otoczenia rolnictwa. Kto jest w stanie dziś je rozwijać, czyli finansować? Banki – żeby zainteresować swoją ofertą rolników – fundusze inwestycyjne i duzi producenci, w poszukiwaniu efektywności.

I tak, sporym zainteresowaniem cieszy się uruchomiony w kwietniu przez BNP Paribas portal Agronomist, który daje dostęp do rolniczego serwisu pogodowego, systemu zarządzania gospodarstwem, a nawet satelitarnego mapowania pól czy informacji o cenach i trendach. – W ciągu pierwszych tygodni pozyskaliśmy ponad 1500 użytkowników. Obecnie Agronomist notuje ponad pół tysiąca wejść dziennie, 46 proc. użytkowników stanowią kobiety – mówi Izabela Tworzydło, rzeczniczka banku.

Rewolucja idzie jednak pomału i wymaga być może zmiany pokoleniowej. – Wielu innowatorów postrzega to (wolne tempo zmian – red.) jako pewną barierę, dlatego też woli rozwijać swoje pomysły w kierunku branż bardziej otwartych na nowoczesne rozwiązania. To skutkuje pewnym deficytem projektów szczególnie w obszarze rolnictwa – mówi Marcin Woźniak, prezes inwestującego w technologie sektora rolno-spożywczego funduszu AgriTech Hub.

Idealnym rynkiem jest Izrael, gdzie ilość innowacji i nowych technologii związanych z branżą rolną i spożywczą jest znacznie wyższa. Fundusz znalazł jednak polskie technologie warte zainteresowania, jak Plantalux, wspomagająca wzrost roślin w uprawach szklarniowych, Usarya – maszyna do zbierania kamieni z pola czy Strigiformes – rozwiązania pozwalające na efektywniejsze wykorzystanie nawozów. Fundusz inwestuje w projekty na wczesnym etapie rozwoju, przejmuje od 10 do 40 proc. udziałów, a wartość projektów, w które wchodzi sięga od 1 do 10 mln zł.

Grupa Azoty realizuje projekt z polskim startupem SatAgro. Jego aplikacja przetwarza dane satelitarne do monitoringu indywidualnych pól uprawnych i tworzy instrukcje dawkowania nawozów, kompatybilnych z precyzyjnymi rozsiewaczami i opryskiwaczami.

– Działaniem tej aplikacji objętych jest już ponad 60 tys. ha ziemi w Polsce – mówi Artur Dziekoński z Grupy Azoty.

Szacuje, że światowy rynek rolnictwa precyzyjnego po 2020 r. ma osiągnąć wartość powyżej 5,1 mld euro, a rynek rośnie rocznie o ok. 12 proc.

opinie dla „rzeczpospolitej"

Marek Łuczak, prezes Syngenta Polska

Dzięki innowacjom w hodowli nasion firmy nasienne odgrywają kluczową rolę w rewolucji w rolnictwie. Innowacje są niezbędne, aby sprostać wyzwaniom związanym ze wzrostem liczby ludności i zmianami klimatycznymi, a nasiona spełniają wymagania nie tylko producentów rolnych, ale także przetwórców i konsumentów.

Korzyści dla producenta to przede wszystkim wyższy plon o lepszej i przewidywalnej jakości, wyższa odporność rośliny na choroby i szkodniki oraz większa tolerancja na suszę, wymarznięcie, niedobór wody czy składników odżywczych. Przekłada się to bezpośrednio na dochodowość gospodarstwa – większą wydajność, obniżenie kosztów produkcji oraz wyższą cenę sprzedaży. Dodatkowo stosowanie kwalifikatów zwalnia rolnika z opłat od rozmnożeń własnych, daje możliwość reklamacji u producenta nasion oraz umożliwia otrzymanie dopłat z ARR. Nowe odmiany opracowuje się także z myślą o dochodowości i wygodzie przemysłu przetwórczego, aby zapewnić łatwy zbiór, mycie, przetwarzanie i pakowanie. Z kolei konsumenci dzięki wprowadzaniu nowych odmian mogą się cieszyć lepszym smakiem, jakością, trwałością i wyglądem owoców i warzyw.

Przykładem najczęstszej innowacji w nasionach jest hybrydyzacja, dostępne są hybrydowe odmiany kukurydzy, rzepaku i żyta oraz w mniejszym stopniu jęczmienia i pszenicy. Syngenta inwestuje ponad 1,3 mld dol. rocznie w badania i rozwój, by wyhodować odmiany dostosowane do aktualnych warunków klimatycznych i rzeczywistych potrzeb rolników, ale także pomagające zachować bioróżnorodność, zapobiegające erozji gleby i ograniczające wykorzystanie zasobów. Dzięki doradztwu i dobrze dobranej ochronie plonów zapewniamy bezpieczeństwo żywnościowe, jednocześnie dbając o planetę.

Marcin Mucha, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin

Rolnictwo jeszcze nigdy nie stało przed tak dużymi wyzwaniami jak obecnie.

Nowe technologie oraz digitalizacja rolnictwa pomagają dzisiaj na każdym etapie uprawy – w analizie gleby, stanu zdrowia rośliny oraz ustalaniu sposobu aplikacji właściwej dawki środka ochrony roślin. Nowoczesne maszyny, kombajny wyposażone w różnorodne sensory zbierają potrzebne informacje, pomagając rolnikom w podejmowaniu codziennych decyzji. Dane satelitarne wspierają, dostarczając informacje o aktualnym stanie uprawy, zestawiając je z ubiegłymi latami, pozwalając rolnikom wyciągać istotne wnioski. W ten sposób rolnik może przewidzieć potencjalne zagrożenia uprawy.

Rośnie liczba ludności oraz zapotrzebowanie na żywność. Tymczasem powierzchnia gleb przydatnych do uprawy jest ograniczona i maleje wskutek erozji, zasolenia, utraty substancji organicznej. Jak wynika z opracowań Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), do roku 2050 powierzchnia rolnicza na jednego mieszkańca Ziemi będzie ponadtrzykrotnie mniejsza niż w 1950. Aby sprostać potrzebom cywilizacyjnym, produktywność rolnictwa w ciągu najbliższych 25 lat powinna wzrosnąć o 60 proc., a przecież dziś na polu rolnicy tracą 40 proc. żywności w ujęciu globalnym. Każdego dnia rośliny walczą z ponad 2 tys. szkodników, chorobami i wirusami. Jako branża środków ochrony roślin jesteśmy w pełni świadomi wyzwań, przed którymi stoimy. Produkty wprowadzane przez nas na rynek są innowacyjne we wszystkich możliwych aspektach – wpływu na zdrowie, bezpieczeństwa ludzi i zwierząt, skutków środowiskowych, wreszcie skuteczności działania.

Najbardziej konserwatywna branża produkcji, rolnictwo, musi się przygotować na pełzającą rewolucję. Jej pierwszymi jaskółkami są drony latające nad uprawami.

Zmiany idą jednak tak wolno, że fundusze inwestycyjne mają problem ze znalezieniem projektów do zainwestowania... Temat jest na tyle istotny, że trafił do strategii Ministerstwa Rolnictwa.

Pozostało 96% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polskie firmy kontra chińska konkurencja, miliardy na transformację energetyczną
Biznes
Spółka Srebrna z rekordowymi przychodami. Wśród wydatków tysiące na karmę dla kotów
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska
Biznes
Jak ma działać przedsiębiorstwo przyszłości? Konferencja Business Centre Club