Dzień wcześniej wiceminister Ryszard Zarudzki rozpoczął z siecią ośrodków doradztwa rolniczego projekt eDwin, który jest internetową platformą doradztwa i wspomagania decyzji w integrowanej ochronie roślin.
Wreszcie do 2 lipca trwają konsultacje strategii zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa 2030. Wyznacza ona trzy nadrzędne cele polityki rolnej: zwiększanie opłacalności produkcji rolnej i rybackiej (bez branży spożywczej), poprawę jakości życia, infrastruktury i stanu środowiska oraz przedsiębiorczość pozarolniczą. Eksperci wytykają jej jednak brak dalekowzrocznych priorytetów.
Dr Jakub Jasiński z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN zauważa, że narasta wiele problemów, jak niewydolność ekonomiczna małych gospodarstw, zmiany klimatu, rosnąca konkurencja ze strony Ukrainy czy zupełny brak państwowej polityki żywnościowej. – Gdy patrzymy na taki stan rzeczy, to pytam, czy taka zrównoważona strategia, która ma powiedzieć każdemu coś miłego, jest odpowiedzią na problemy. Może trzeba powiedzieć tak – funkcje są dwie, klimat i żywność. I budujmy wokół tego – mówi dr Jasiński.
Zbyt wolne zmiany
Rynek sam powoli rozwija się w kierunku rolnictwa 4.0, czyli rozwoju technologii cyfrowych, które dają możliwość szybkiej reakcji na zmiany warunków zewnętrznych, dzięki analizie danych zebranych w wielu gospodarstwach i z otoczenia rolnictwa. Kto jest w stanie dziś je rozwijać, czyli finansować? Banki – żeby zainteresować swoją ofertą rolników – fundusze inwestycyjne i duzi producenci, w poszukiwaniu efektywności.
I tak, sporym zainteresowaniem cieszy się uruchomiony w kwietniu przez BNP Paribas portal Agronomist, który daje dostęp do rolniczego serwisu pogodowego, systemu zarządzania gospodarstwem, a nawet satelitarnego mapowania pól czy informacji o cenach i trendach. – W ciągu pierwszych tygodni pozyskaliśmy ponad 1500 użytkowników. Obecnie Agronomist notuje ponad pół tysiąca wejść dziennie, 46 proc. użytkowników stanowią kobiety – mówi Izabela Tworzydło, rzeczniczka banku.
Rewolucja idzie jednak pomału i wymaga być może zmiany pokoleniowej. – Wielu innowatorów postrzega to (wolne tempo zmian – red.) jako pewną barierę, dlatego też woli rozwijać swoje pomysły w kierunku branż bardziej otwartych na nowoczesne rozwiązania. To skutkuje pewnym deficytem projektów szczególnie w obszarze rolnictwa – mówi Marcin Woźniak, prezes inwestującego w technologie sektora rolno-spożywczego funduszu AgriTech Hub.