Reklama
Rozwiń
Reklama

Załoga VW nie chce związków zawodowych

Pracownicy Volkswagena w Chattanooga w USA uznali w głosowaniu, że nie chcą mieć związków zawodowych w zakładzie

Publikacja: 16.02.2014 16:30

VW w Chattanooga

VW w Chattanooga

Foto: Bloomberg

Wynik głosowania 712 głosów przeciwko 626 głosach za oznacza dotkliwą porażkę branżowego związku United Auto Workers (UAW) nie tylko w stanie Tennessee, ale także na całym południu Stanów, bo w tym stanie miał największe szanse rozwoju. Dodatkowym powodem do rozgoryczenia szefów UAW może być to, że w kampanii przedwyborczej Amerykanom pomagał branżowy IG Metall. Wynik głosowania oznacza, że UAW zmarnował ponad dwa lata przygotowania na założenie komórki związkowej, a następnie na głosowanie, za zgodą Volkswagena.

Wynik głosowania było tyle zaskakujący, iż Volkswagen pozwolił związkowcom prowadzić kampanię na terenie zakładu, a sam zachował neutralność w kwestii głosowania.

Republikański senator Bob Corker, były burmistrz Chattanooga, który przyczynił się do powstania zakładu VW stwierdził po pierwszym dniu głosowania (trwało 3 dni), że Niemcy rozbudują zakład, jeśli załoga odrzuci projekt uzwiązkowienia go. — Nie muszę chyba mówić, że bardzo się cieszę — stwierdził po ogłoszeniu ostatecznych wyników.

Przewodniczący Krajowej Fundacji Prawa do Pracy (NRWF), Mark Mix przyjął z zadowoleniem ten rezultat: — Jeśli działacze UAW nie potrafią wygrać, gdy wszystko przemawiało na ich korzyść, to chyba powinni zastanowić się nad tym, jaki towar proponują pracującym.

Po głosowaniu można teraz spodziewać się w najbliższych dniach decyzji Volkswagena o lokalizacji produkcji nowego 7-osobowego pojazdu typu crossover, w Chattanooga czy w Meksyku — powiedzieli ludzie z VW.

Reklama
Reklama

Związek w szoku

UAW oświadczył, że dokona oceny przebiegu głosowania, w którym głosy oddało 89 proc. uprawnionych. Mimo oburzenia wypowiedzią Corkera zwolennicy związków zawodowych prawnicy stwierdzili, że trudno będzie podważyć w sądzie jego wypowiedź, bo senatorzy są objęci szeroką ochroną.

— Jesteśmy oburzeni ingerencją z zewnątrz w to głosowanie. Nigdy dotąd nie wydarzyło się w tym kraju, by senator, gubernator, przywódca większości w jednej czy drugiej izbie szantażował firmę zachętami, groził pracownikom utratą produktu — oświadczył przewodniczący UAW Bob King, który za swój punkt honoru uznał rozwinięcie działalności na południu kraju. Tymczasem UAW traci popularność, od 1979 r. liczba członków zmalała o 75 proc. do poniżej 400 tys.

Decyzja z Tennessee wzmocni zapewne powszechne przekonanie, że UAW nie potrafi zwiększyć w istotny sposób swych wpływów w regionie, który historycznie był zdecydowanie przeciwny działalności związkowej i gdzie wszystkie montownie samochodów zagranicznych właścicieli zatrudniają niezrzeszonych pracowników.

Przed ogłoszeniem wyników głosowania King powiedział agencji Reutera, że jego organizacja i niemiecki związek zawodowy już pracują nad organizacją swej komórki w fabryce Daimlera w Alabamie. — Będziemy kontynuować nasze starania w Daimlerze. To nic nowego. Jesteśmy tam, prowadzimy kampanię, mamy plan. Jesteśmy także globalnie związani z Nissanem i będziemy to kontynuować — powiedział. Nie wspomniał o innych zakładach.

Południe nie chce związków

Dennis Cuneo, partner kancelarii Fisher&Philips od prawa pracy reprezentującej dyrekcje, stwierdził wcześniej, że przegrana będzie dużym ciosem dla ruchu związkowego na południu USA, bo pokaże, że UAW nie jest w stanie przekonać zwykłych pracowników nawet do współpracy z dyrekcją. Taka przegrana utrudni jeszcze bardziej starania UAW do posiadania swych komórek w fabrykach samochodów na południu — dodał.

Miejscowi przeciwnicy związków zawodowych protestowali od samego początku przeciwko UAW, bo wielu pracowników obawiało się, że obecność związku zaszkodzi serdecznym stosunkom w firmie, która dobrze płaci jak na warunki miejscowe i normy w motoryzacji amerykańskiej.

Reklama
Reklama

- Uważaliśmy, że bardzo dobrze jesteśmy taktowani przez VW pod względem płacy, dodatków i premii. Przyjrzeliśmy się też dokonaniom UAW. Więc po co było kupować bilet na „Titanica"? — stwierdził Sean Moss, który głosował przeciwko UAW. Wielu z nas uważało, że związek zawodowy zaszkodził działalności w fabrykach General Motors, Forda i Chryslera — dodał.

Eksperci od prawa pracy uważają, że w amerykańskiej fabryce VW nie będzie możliwe stworzenie rady pracowniczej, jak w Niemczech, bez istnienia związku zawodowego.

Dla Volkswagena stawka też była duża. Niemcy zainwestowali miliard dolarów w zakład w Chattanooga, który w kwietniu 2011 zaczął od produkcji modelu Passat. Od władz stanowych i miejscowych dostali zachęty za ponad 577 mln.

Członkowie kierownictwa VW mówili, że nowy crossover o wewnętrznej nazwie CrossBlue, który ma pojawić się w 2016 r., powstawałby w Chattanooga albo w Meksyku, ale zakład w Tennessee budowali tak, aby można było uruchomić w nim linię produkcji drugiego auta.

Głosowanie w Chattanooga wywołało duże zainteresowanie, nawet prezydent Barack Obama włączył się do dyskusji zarzucając republikanom, że bardziej dbają o niemieckich udziałowców niż o amerykańskich robotników. Wynik głosowania musi być potwierdzony przez Krajową Radę Stosunków Pracowniczych.

Biznes
Amerykanie już nie kupią najnowszych chińskich dronów. „Niedopuszczalne ryzyko”
Biznes
Droższa Wigilia, chińskie cła i przeludnione mieszkania w Polsce
Biznes
Spotykamy naukę z biznesem
Biznes
Europa, czyli spokojna przystań
Biznes
Co zadecyduje o losach świata w 2026 roku
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama