8 kwietnia sąd w Katowicach wyznaczył tymczasowego nadzorcę sądowego dla sosnowieckiej spółki Milmex Systemy Komputerowe – wynika z komunikatu przekazanego przez operatora telekomunikacyjnego na rynek obligacji Catalyst.
To pokłosie problemów z płynnością finansową, jaką Milmex zanotował w związku z opóźnieniem w spływie dotacji unijnych. Te wywołały efekt kuli śnieżnej. Brak pieniędzy w kasie sprawił, że naruszone zostały warunki obligacji sprzedanych inwestorom (spółka spóźniła się z płatnością odsetek) oraz płatności kredytów bankowych. Sytuacją Milmeksu zainteresował się Urząd Komunikacji Elektronicznej, a za jego sprawą także prokuratura.
130 mln zł przychodów miał według wstępnych danych w 2013 r. Milmex Systemy Komputerowe
Bezpośrednią przyczyną ingerencji urzędników były problemy abonentów Milmeksu, których operator skusił „darmowym" internetem. Perypetie części z nich opisywała prasa kobieca. Dwutygodnik „Tina" relacjonował problemy czytelniczki z Częstochowy, która za sprawą konstrukcji zastosowanej przez Milmex zamiast darmowego internetu miała kredyt w banku. Z powodu problemu z płatnościami operatora Bank Pocztowy windykował jego abonentów.
Decyzja katowickiego sądu wskazuje, że któryś z obligatariuszy firmy stracił cierpliwość i poszedł po pieniądze do sądu. Zarząd Milmeksu – wskazując na różnice między zabezpieczeniem, o które wystąpił obligatariusz, a wartością zastawu, która mu przysługuje – uważa, że osoba ta celowo chce doprowadzić do paraliżu spółki. Zapewnił też, że ma nowego inwestora, który pomaga mu w restrukturyzacji.