Eksport sektora rośnie praktycznie nieprzerwanie od kwietnia ubiegłego roku, a zwiększający się popyt na samochody w Europie Zachodniej oraz rosnące zamówienia w niemieckich fabrykach aut dają polskim producentom części i komponentów korzystne perspektywy również na kolejne miesiące. Według prognoz firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, wartość eksportu polskiej motoryzacji w całym 2014 roku powinna sięgnąć 19 mld euro. W roku 2013 eksport branży wyniósł niecałe 18 mld euro.
Wzrost eksportu w pierwszym miesiącu 2014 roku to zasługa rynków poza Unią Europejską, do których wysłano o ponad jedna piątą więcej produktów niż rok wcześniej. Z kolei eksport do krajów UE miał dynamikę niższą niż przed rokiem - 97,93 proc. Największym odbiorcą produktów z Polski są Niemcy, gdzie w pierwszym miesiącu obecnego roku branża motoryzacyjna sprzedała produkty warte 451 mln euro. To blisko jedna trzecia całego eksportu polskiej motoryzacji. Drugim odbiorcą jest Wielka Brytania – prawie 155 mln euro, na trzecim miejscu znalazły się Włochy – 125 mln euro.
O wynikach eksportu branży motoryzacyjnej decydują trzy grupy towarowe: części i akcesoria, samochody osobowe i towarowo-osobowe oraz silniki wysokoprężne. W styczniu br. przypadło na nie 84,89 proc. całości eksportu branży, minimalnie mniej (o 0,06 proc.) niż rok wcześniej. Eksport części i akcesoriów osiągnął wartość 623,8 mln euro. To o 5,88 proc. więcej niż przed 12 miesiącami. Natomiast eksport samochodów osobowych i dostawczych wyniósł 414,24 mln euro, o 0,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Udział aut w całości eksportu spadł w ciągu 12 miesięcy z 29,56 proc. do 28,73 proc. Z kolei eksport silników wysokoprężnych wyniósł 185,82 mln euro, o 1,03 proc. mniej niż rok temu.
- Przewidujemy w tym roku wzrost eksportu przemysłu motoryzacyjnego z Polski o 1 mld euro do poziomu około 19 mld euro. Jest on jednak uwarunkowany ustabilizowaniem sytuacji na Ukrainie i w relacjach Zachód-Rosja – mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl.
Motorem wzrostu pozostaną części i akcesoria. Produkcja samochodów rośnie bowiem wolno, co pokazały wyniki pierwszego kwartału: z fabryk wyjechało 152,7 tys. aut, co jest wynikiem lepszym od ubiegłorocznego o niecałe 3 proc. (tj. o 4,4 tys. sztuk). Co prawda, marzec był trzecim miesiącem z rzędu, w którym produkcja wzrosła w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Jak podkreśla Samar, uzyskany wynik jest nawet najlepszym od czerwca 2012, kiedy to z taśm zjechały 57623 samochody. Ale gliwicki Opel ma szansę na wzrost dopiero w roku przyszłym, kiedy ruszy produkcja nowej generacji astry. Z kolei tyski Fiat czeka na decyzje kierownictwa koncernu o ewentualnym ulokowaniu w polskiej fabryce produkcji jeszcze jednego modelu.