19 maja władze Stanów Zjednoczonych oskarżyły pięciu chińskich urzędników wojskowych o szpiegostwo i kradzież poufnych danych komercyjnych drogą ataku hakerskiego. To pierwszy przypadek, kiedy USA przedstawiły oskarżenie o atak hakerski oficjalnym osobom z innego państwa.

Według ministerstwa sprawiedliwości hakerzy starali się wykraść amerykańskim firmom z rejonu Pittsburga z branż metalurgicznej, energetyki atomowej i energetyki słonecznej informacje przydatne ich chińskim konkurentom. Obiektem penetracji były spółki Alcoa, US Steel, Allegheny Technologies i Westinghouse Electric oraz amerykańskie filie niemieckiej firmy SolarWorld, jak również amerykański związek zawodowy United Steelworkers (USW)

Władze w Pekinie twierdzą, że obawiają się, iż doradcy mogliby przekazywać władzom amerykańskim poufne informacje na temat chińskim przedsiębiorstw.

Chińczycy odrzucili oskarżenia władz w Waszyngtonie, twierdząc, że "podkopały one wzajemne zaufanie. Ministerstwo spraw zagranicznych Chin poinformował, że zawiesi działalność chińsko-amerykańskiej roboczej grupy internetowej. Ponad to zapowiedziano, że na rządowych komputerach w Chinach nie będzie już można instalować systemu operacyjnego Microsoftu "Windows 8". Chiński rząd jest największym odbiorcą oprogramowania w kraju.

Dodatkowo Chiny zarządziły przegląd rządowych systemów komputerowych pod kątem poziomu zabezpieczania "wrażliwych danych". Kontrola będzie obejmować obszary związane z bezpieczeństwem narodowym i interesem publicznym - poinformowała agencja Xinhua pisząc, że niektóre państwa i firmy "czerpią korzyści z monopolu na zbieranie, na masową skalę, wrażliwych danych" nielegalnie pozyskiwanych od chińskiego rządu i przemysłu. Nie wyszczególniono jednak o jakie podmioty chodzi.