Zajmujący się od dwudziestu lat bezpieczeństwem ruchu drogowego Andrzej Sakowski podkreśla, że kupując odblask, trzeba upewnić się, że jest to wyrób certyfikowany. Na metce powinno być zaznaczone, że spełnia normę EN/PN 471 lub EN 13356. – To kwestia bezpieczeństwa. Produkt homologowany widoczny jest z odległości 300-600 m, gdy podróbka z 50-80 m. Nie warto oszczędzać na swoim zdrowiu, a może nawet życiu i wybierać najtańszy – przekonuje. Podkreśla, że na dystansie 50 m kierowca jadący z prędkością 90 km/h nie ma szans wyhamować.
Sakowski wymyślił odblaskowe, samozaciskowe opaski, które stały się światowym przebojem. Tego typu odblask jest dobrze widoczny z każdej strony. – Skuteczność odblasku jest tym większa, im niżej go umieścimy. Każde pół metra w dół, to dodatkowe kilkanaście metrów widoczności, bo przecież światła samochodów skierowane są ku jezdni – podkreśla Sakowski. Dodaje, że odblaski umieszczone na butach, nogawkach są najskuteczniejsze, ale każdy odblask, nawet najsłabszy, jest lepszy niż jego brak.