Według wyliczeń linii do południa skutki strajku dotknęły 9 tys. pasażerów, po południu miało ich być drugie tyle.
Większość maszyn dalekiego zasięgu należąca do Lufthansy nie latała we wtorek z centrum przesiadkowego we Frankfurcie i do tego portu przez 15 godzin od 8 rano do 11 wieczorem. Zastrajkowali piloci dużych maszyn – airbusów 380, boeingów 747-8 i airbusów 340, czyli elita linii.
Piloci , którzy strajkowali już po raz piąty w tym roku, domagają się korzystniejszych warunków przejścia na emeryturę – chcieliby odchodzić z pracy w wieku 55 lat, a przez okres nabywania pełnych praw do emerytury, czyli do 65. roku życia, związkowcy z Cockpit Vereinigung żądają wypłaty 60 proc. pensji, jaką zarabiali w wieku 55 lat. Według przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej wiek emerytalny pilotów to właśnie 65 lat.
18 tysięcy pasażerów ucierpiało z powodu wtorkowego strajku pilotów Lufthansy
Carsten Spohr prosił pasażerów o cierpliwość, tłumaczył, że nie może się ugiąć pod żądaniami pilotów, bo potrzebuje pieniędzy na inwestycje w nowe maszyny i sprostanie konkurencji linii niskokosztowych oraz przewoźników z Bliskiego Wschodu.