Oznacza to, że odbiorcy indywidualni zaopatrujący się w prąd w Enerdze Obrót nadal kupują go na ubiegłorocznych warunkach. – Dopóki prezes URE nie zatwierdzi nowej taryfy, nie mamy innej możliwości rozliczania naszych klientów – mówi Beata Ostrowska, rzeczniczka grupy Energa.
Przypomnijmy, że zajmująca się obrotem spółka jako jedyna spośród pełniących funkcję tzw. sprzedawcy z urzędu firma nie doszła do porozumienia z regulatorem w sprawie ceny sprzedaży prądu na 2015 r. Należące do PGE, Taurona i Enei spółki handlujące energią dostały minimalne podwyżki na ten rok (średnio cena za sam zakup prądu wzrośnie o 0,5 proc., a cena energii łącznie z jego dostawą – 1,8 proc.).
Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, Energa chciała podobno kilkuprocentowej podwyżki w stosunku do ceny z 2014 r., ale regulator się na taką nie zgodził.
– Proces taryfowy w przypadku Energi Obrót nadal trwa. Do czasu jego zakończenia nie informujemy o szczegółach postępowania – powiedziała nam tylko Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE zapytana o to, czy negocjacje zbliżają się ku końcowi.
Nie wiadomo, czy dojdzie do kolejnego wyłomu w systemie. Precedens stworzyła RWE Polska, która od dłuższego czasu nie przedstawia do zatwierdzenia taryf sprzedaży energii. Cały czas jednak – jako warszawski operator systemu dystrybucyjnego – dostaje corocznie zatwierdzaną taryfę na przesył prądu do naszych gniazdek. Regulator zgodził się na taki obrót spraw, ale dopiero w wyniku wygranych przez RWE procesów sądowych.