Reklama

Zachód też miał problemy z ożywieniem węglowych zagłębi

Gospodarcza rewitalizacja regionów, w których zamykano kopalnie, nie jest łatwa. Wyraźnie pokazują to przykłady Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Aktualizacja: 03.02.2015 06:39 Publikacja: 03.02.2015 03:17

Restrukturyzacja górnictwa rozpoczęta przez rząd Margaret Thatcher wywołała gwałtowne protesty

Restrukturyzacja górnictwa rozpoczęta przez rząd Margaret Thatcher wywołała gwałtowne protesty

Foto: Sygma/Corbis

Restrukturyzacja gospodarcza dawnego wielkiego niemieckiego ośrodka górniczo-przemysłowego w Zagłębiu Ruhry trwa już ponad 45 lat i wciąż  trudno w jej przypadku mówić o zakończonym sukcesem rozstrzygnięciu.

Program Rozwoju Ruhry rozpoczęto w 1968 r., a zaangażowały się w niego zarówno władze federalne, jak i land Nadrenia Północna-Westfalia. Samorządowe instytucje znane jako LEG (towarzystwa rozwoju regionalnego) nabywały w ramach tych programów działki poprzemysłowe na terenie zagłębia, przeprowadzały ich rekultywację, a potem oddawały miastom i powiatom. W działaniach rewitalizacyjnych obficie korzystano z funduszy europejskich i starano się wykreować obraz Zagłębia Ruhry jako regionu ze świetnymi perspektywami rozwoju, szczególnie dla firm  z sektorów wysokich technologii. Osiągnięto duże sukcesy, jeśli chodzi o rekultywację terenu i poprawę stanu środowiska naturalnego. W miejscu dawnych linii kolejowych powstały ścieżki rowerowe, a w opuszczonych zakładach otwierano centra kulturalne.  Przykładem takiej udanej rewitalizacji jest m.in. kopalnia Zollverein w Essen, która znalazła się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Od 1989 r. stworzono w Zagłębiu Ruhry około 300 tys. nowych miejsc pracy. Mimo to region wciąż zmaga się z dużym strukturalnym bezrobociem. Stopa bezrobocia w wielu miastach Zagłębia Ruhry jest dwucyfrowa, dochodząca nawet do 15 proc., czyli podobna do tej, jaką notowano na prowincji w landach tworzących dawną NRD.

Podobnie wyglądają statystyki dotyczące   ubóstwa. Miasta Zagłębia Ruhry, takie jak Bochum czy Duisburg, wciąż wyraźnie odstają pod względem poziomu życia mieszkańców od Kolonii czy Düsseldorfu, a do tego są mocno zadłużone. Do zahamowania ich rozwoju przyczyniły się także m.in. zawirowania związane ze zmianami w podziale administracyjnym. Region miał również problemy z utrzymaniem zatrudnienia przez działające w nim duże koncerny, które przenoszą produkcję do tańszych krajów.

Duże kontrowersje wywołuje również restrukturyzacja górnictwa w Wielkiej Brytanii rozpoczęta przez rząd Margaret Thatcher. Brytyjskie kopalnie węgla zostały znacjonalizowane w 1947 r.  i na początku lat 80. były uznawane przez gabinet Thatcher za nierentowne przedsiębiorstwa będące ciężarem dla budżetu. W 1984 r. rząd ogłosił więc zamknięcie 20 kopalń ze 174 pracujących wówczas zakładów oraz wygaszenie kolejnych 50 w ciągu kilku lat. Zapowiedzi te wywołały wielki, wielomiesięczny strajk górniczych związków, który jednak nie przyniósł spodziewanych rezultatów. W 1994 r. zakończono prywatyzację branży. Do 2009 r. liczba działających kopalń spadła do sześciu, ale wydajność w nich była większa niż np. w sektorze węglowym w USA.

Reklama
Reklama

Przez pierwszych dziesięć lat od wielkiego strajku zwolniono niemal 90 proc. z 221 tys. pracowników górnictwa.  Proces restrukturyzacji regionów górniczych w Wielkiej Brytanii przyniósł bardzo zróżnicowane efekty w zależności od regionu. Yorkshire i Południowa Walia były przed restrukturyzacją dwoma najludniejszymi ośrodkami przemysłowymi zbudowanymi wokół kopalń. Oba regiony korzystały z pomocy rządu i funduszy europejskich. O ile jednak w Yorkshire powstało w latach 1981–2004 r. 55 tys. miejsc pracy dla mężczyzn poza górnictwem, o tyle w Południowej Walii zaledwie 5 tys.  Różnica była związana z tym, że Yorkshire położone było między ważnymi autostradami, blisko innych ośrodków przemysłowych.

Badania ekonomistów z Sheffield Hallam University z 2014 r. wskazują, że niemal w każdym dawnym ośrodku górniczym w Wielkiej Brytanii na mieszkańców w wieku produkcyjnym przypada mniej etatów, niż wynosi średnia dla całego kraju. W Południowej Walii jest to zaledwie 41 na 100 mieszkańców w wieku produkcyjnym. Powstaje też tam mniej spółek niż średnio w całej Wielkiej Brytanii.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama