Restrukturyzacja gospodarcza dawnego wielkiego niemieckiego ośrodka górniczo-przemysłowego w Zagłębiu Ruhry trwa już ponad 45 lat i wciąż trudno w jej przypadku mówić o zakończonym sukcesem rozstrzygnięciu.
Program Rozwoju Ruhry rozpoczęto w 1968 r., a zaangażowały się w niego zarówno władze federalne, jak i land Nadrenia Północna-Westfalia. Samorządowe instytucje znane jako LEG (towarzystwa rozwoju regionalnego) nabywały w ramach tych programów działki poprzemysłowe na terenie zagłębia, przeprowadzały ich rekultywację, a potem oddawały miastom i powiatom. W działaniach rewitalizacyjnych obficie korzystano z funduszy europejskich i starano się wykreować obraz Zagłębia Ruhry jako regionu ze świetnymi perspektywami rozwoju, szczególnie dla firm z sektorów wysokich technologii. Osiągnięto duże sukcesy, jeśli chodzi o rekultywację terenu i poprawę stanu środowiska naturalnego. W miejscu dawnych linii kolejowych powstały ścieżki rowerowe, a w opuszczonych zakładach otwierano centra kulturalne. Przykładem takiej udanej rewitalizacji jest m.in. kopalnia Zollverein w Essen, która znalazła się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Od 1989 r. stworzono w Zagłębiu Ruhry około 300 tys. nowych miejsc pracy. Mimo to region wciąż zmaga się z dużym strukturalnym bezrobociem. Stopa bezrobocia w wielu miastach Zagłębia Ruhry jest dwucyfrowa, dochodząca nawet do 15 proc., czyli podobna do tej, jaką notowano na prowincji w landach tworzących dawną NRD.
Podobnie wyglądają statystyki dotyczące ubóstwa. Miasta Zagłębia Ruhry, takie jak Bochum czy Duisburg, wciąż wyraźnie odstają pod względem poziomu życia mieszkańców od Kolonii czy Düsseldorfu, a do tego są mocno zadłużone. Do zahamowania ich rozwoju przyczyniły się także m.in. zawirowania związane ze zmianami w podziale administracyjnym. Region miał również problemy z utrzymaniem zatrudnienia przez działające w nim duże koncerny, które przenoszą produkcję do tańszych krajów.
Duże kontrowersje wywołuje również restrukturyzacja górnictwa w Wielkiej Brytanii rozpoczęta przez rząd Margaret Thatcher. Brytyjskie kopalnie węgla zostały znacjonalizowane w 1947 r. i na początku lat 80. były uznawane przez gabinet Thatcher za nierentowne przedsiębiorstwa będące ciężarem dla budżetu. W 1984 r. rząd ogłosił więc zamknięcie 20 kopalń ze 174 pracujących wówczas zakładów oraz wygaszenie kolejnych 50 w ciągu kilku lat. Zapowiedzi te wywołały wielki, wielomiesięczny strajk górniczych związków, który jednak nie przyniósł spodziewanych rezultatów. W 1994 r. zakończono prywatyzację branży. Do 2009 r. liczba działających kopalń spadła do sześciu, ale wydajność w nich była większa niż np. w sektorze węglowym w USA.