W Stanach sprzedaż nowych samochodów zwiększyła się w styczniu o 14 proc. do 1,15 mln sztuk, powyżej początkowych prognoz, ale z analiz przeciętnych cen transakcyjnych wynika, że rynek dzieli się coraz bardziej na dwie kategorie: taniego klienta i bogatego. Po korekcie sezonowej rynek w skali roku wyniósł 16,7 mln sztuk, niektóre prognozy dają w całym roku 17 mln i gdyby do tego doszło, byłby to najlepszy rok w ostatniej dekadzie.
- Kombinacja kilku pozytywnych tendencji gospodarczych: niższych cen paliw, zasobności rodzin, poprawy na rynku pracy i rosnącego zaufania konsumentów jest siłą napędową dla całego sektora motoryzacji - stwierdził jego analityk w IHS Automotive, Tom Libby.
Jessica Caldwell z portalu handlu samochodami Edmunds.com zauważyła, że Amerykanie płacą coraz więcej za nowy pojazd; teraz średnia cena wynosiła 32 386 dolarów. Większość samochodów kosztuje albo poniżej 27 tys. ( od subkompaktu do małego SUV) albo powyżej 39 tys.
GM dostarczył 2020 786 sztuk (wzrost o 18 proc.), był to jego najlepszy styczeń od 2008 r. Powodzeniem cieszyły się furgonetki (trucks), krzyżówki, w tym małe Chevrolet Trax, Buick Encore, średnie pickupy Chevy Colorado i GMC Canyon. Popyt na duże wzrósł o 29 proc.
Ford sprzedał 178 351 sztuk (+15 proc.), w styczniu więcej F-150 niż od początku 2004 r., bo liczba sprzedanych trucków z aluminiową karoserią skoczyła o 17 proc. do 54 370. Focus osiągnął skok o 54 proc., pełnowymiarowe SUV o 28 proc.