Takie oświadczenie wygłosił dziś na briefingu w Moskwie rzecznik rosyjskiego koncernu.

„Jesteśmy w stałym kontakcie z Naftogazem, który w swoim wczorajszym liście potwierdził, że ilość opłaconego gazu wynosi 209 milionów m3 (dane z wczoraj). Jesteśmy gotowi wyłączyć z dyskusji z Naftogazem kwestię dostaw gazu do regionu Donbasu. Gazprom jest w stanie dostarczyć gaz do punktów dostaw wskazanych przez Naftogaz, jednakże, biorąc pod uwagę obecny poziom dostaw, obecna przedpłata wystarczy tylko do końca tego tygodnia. Jeżeli nie otrzymamy nowych funduszy od Kijowa, oczywiście nie będziemy mogli kontynuować dostaw na Ukrainę. Niemniej jednak, główna kwestia, z którą musi zmierzyć się Naftogaz to znalezienie środków na dokonanie nowej przedpłaty. Powtarzam, Gazprom będzie działał zgodnie z umową. Jeśli pieniądze nie wpłyną na czas, gaz nie zostanie dostarczony - głosi oświadczenie Siergieja Kuprianowa nadesłane do Rzeczpospolitej.

Strona ukraińska wielokrotnie podkreślała, że podejmując decyzję o dostawach na tereny okupowane przez separatystów Gazprom postępuje niezgodnie z prawem i gaz nie będzie opłacany.