Według planu rozwoju elektrycznej motoryzacji, przygotowanego przez Komisję Europejską na lata 2014-2020, w krajach Wspólnoty, w tym również w Polsce, ma powstać rozbudowana sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych. Jak na razie, w Polsce nie ma jeszcze jednolitego programu mającego wspierać rozbudowę infrastruktury. Inwestycje we własnym zakresie zaczęły natomiast realizować miasta.
Gdańsk otworzył dotychczas 3 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych, a władze Wrocławia planują otworzenie sieci wypożyczalni samochodów elektrycznych e-car. Z kolei Warszawa zwalnia kierowców z opłat za parkowanie podczas ładowania pojazdów. Takie stanowiska powstają już również na osiedlach. Jednym z pierwszych takich miejsc w kraju jest Park Ostrobramska na warszawskiej Pradze-Południe.
Prognozy dotyczące rozwoju rynku aut elektrycznych wciąż są jednak mocno rozstrzelone. Według Frost & Sullivan, do roku 2020 liczba użytkowników pojazdów zasilanych z gniazdka dojdzie do 10 milionów. Z kolei międzynarodowa agencja badawcza Navigant Research zakłada, że do 2023 samochody elektryczne będą stanowić 2,4 proc. sprzedaży pojazdów nowej generacji na świecie. Natomiast światowy rynek samochodów osobowych o napędzie elektrycznym może zanotować wzrost sprzedaży z 2,7 mln w 2014 r do 6,4 mln w 2023 roku.
Znacznie dalej idzie prognoza banku DNB Nord i firmy doradczej Deloitte, według których samochody elektryczne już do roku 2020 mają stanowić blisko jedną trzecią sprzedaży aut osobowych na rynkach rozwiniętych.
- Pojawianie się nowych, coraz efektywniejszych modeli aut elektrycznych oraz zachęty podatkowe będą w nadchodzących latach silnym bodźcem do ich zakupów w krajach Europy Zachodniej i USA – twierdzi Paweł Wójtowicz, kierownik Biura Przemysłu Wytwórczego i Motoryzacyjnego w Banku DNB Polska.