Lekarze wypisali Amerykanom 4,3 miliarda recept – więcej niż dziesięć na głowę mieszkańca. To jednak o 8,4 miliona mniej niż w 2013 roku, co mogło wynikać z faktu, że część osób rezygnowała z leków, na które nie mogła sobie pozwolić z powodów finansowych. Na ogólny wzrost wydatków na farmaceutyki złożyło się kilka czynników: pojawienie się nowych, kosztownych terapii, podwyżki cen przez koncerny farmaceutyczne oraz wzrost liczby ubezpieczonych po wejściu w życie reformy ubezpieczeń medycznych Obamacare. Na rynku pojawiło się także mniej tańszych leków generycznych. Czynnikiem hamującym wzrost wydatków były z kolei wysiłki spółek ubezpieczeniowych, które usiłowały przerzucić część wydatków na ubezpieczonych.
W ubiegłym roku na rynku pojawiły się na rynku 42 nowe leki. Dziesięć z nich uznano za przełomowe w leczeniu chorób. Na wzrost wydatków wpłynął przede wszystkim nowy lek – Sovaldi – stosowany przy leczeniu wirusowego zapalenia wątroby typu C. Koszt 12-tygodniowej terapii wynosi około 80 tysięcy dolarów na pacjenta, przy dość świetnym wskaźniku skuteczności sięgającym 90 procent. Sprzedaż tego specyfiku produkowanego przez Gilead Sciences osiągnęła w ubiegłym roku 11 miliardów dolarów. Dobrze sprzedawały się także leki psychotropowe, antyreumatyczne oraz preparaty antyrakowe i lekarstwa na stwardnienie rozsiane.