O tym, że to w RFN w latach 1980-tych skonstruowano czołga do złudzenia przypominający najnowszą rosyjską konstrukcję, informuje Die Welt. Niemiecki czołg miał zastąpić Leopard 2 będący na wyposażeniu Bundeswery.
- To co wydaje się w rosyjskiej Armacie nowym, tak naprawdę żadną nowością nie jest. Wszystko to został wymyślone i wykonane w Niemczech - oświadczył gazecie jeden z niemieckich ekspertów. Dodał, że RFN zrezygnował z budowy czołgu, bo okazał się za drogi.
Rosjanie, których szpiedzy za czasów ZSRR ukradli na Zachodzie wiele projektów przemysłowych, nie wyciągnęli jednak z kłopotów niemieckiego czołgu, wniosków dla siebie. 12 maja sąd arbitrażowy w Moskwie zajął konta z 523,5 mln rubli należące do zakładów Uralwagonzawod, które opracowały nowy rosyjski czołg. Odbyło się to na wniosek Alfa banku (największy prywatny bank Rosji należy do oligarchy Michaiła Fridmana), któremu producent Armaty zalega ze spłatami udzielonych kredytów.
W dwa tygodnie potem sąd zdjął areszt na wniosek zakładów zbrojeniowych. Ich kierownictwo dowodziło, że samych nieruchomości ma na 13 mld rubli więc kredyty są dobrze zabezpieczone. Pierwszy pozew Alfa banku opiewał na 6 mld rubli i 39,5 mln dol. - niespłaconych przez producenta Armaty.
Tymczasem ministerstwo obrony nie śpieszy się z zamówieniami T-14 Armaty. W kwietniu czołg dwukrotnie odmówił posłuszeństwa na poligonie. W majowej paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym, nagle zatrzymał się na wysokości sklepu GUM i choć silnik chodził, czołg nie jechał. Wezwany czołg pogotowia technicznego nie potrafił ruszyć ważącej 48 ton konstrukcji z miejsca. Armata odpaliła po ok. 20 minutach postoju.