Strony odwołały się od wymogów przetargowych, jakie Centrum Zakupów dla Sądownictwa postawiło oferentom. Gra idzie o trzyletni kontrakt na lata 2016-2018, którego wartość przekracza 700 mln zł. Teraz sądy obsługuje konsorcjum spółek Integera i Ruch. Dwuletni kontrakt wart 0,5 mld zł obowiązuje do końca 2015 r.

Decyzja oznacza, że w lepszej sytuacji znajduje się państwowy operator. PGP zaskarżyła wymóg, by oferent zatrudniał na umowę o pracę. Nic dziwnego, bo spółka zatrudnia na tzw. umowy śmieciowe. W PP zdecydowana większość z ponad 70 tys. pracowników ma umowę o pracę. Tzw. kryterium społeczne to drugie z najistotniejszych kryteriów w tym przetargu. Centrum Zakupów dla Sądownictwa 70 proc. punktów przyzna za cenę, a o 15 proc. wagi stanowi właśnie tzw. kryterium społeczne. Pozostałe punkty przydzielane są za: wolumen doręczeń lub awizowania przesyłek w ciągu 5 dnia (5 proc.), termin zwrotu przesyłek niepodjętych przez odbiorców (5 proc.) oraz obszar dostępności systemu Elektronicznego Potwierdzenia Odbioru (EPO).

W tym ostatnim kryterium, którego waga to 5 proc., PP widzi spory problem. Poczta dopiero rozwija ten system, podczas gdy prywatny konkurent ma już funkcjonującą sieć EPO, zbudowaną na potrzeby właśnie realizowanego kontraktu sądowego. KIO na poniedziałkowej rozprawie zdecydowano, że kryterium weryfikacji placówek zostanie jeszcze doprecyzowane. Na razie wymóg stanowi, że placówki operatora zwycięzcy mają mieć wyodrębnione stanowisko do obsługi korespondencji sądowej.