Reklama

Trudna misja uderzeniowych dronów

Grupa WB Electronics chce dostarczać bojowe drony armii. Twierdzi, że warto zaryzykować i zainwestować publiczne pieniądze, by mieć w kraju własne, strategiczne technologie przyszłości.

Aktualizacja: 08.07.2015 17:22 Publikacja: 08.07.2015 16:22

Trudna misja uderzeniowych dronów

Foto: Bloomberg

„Rz" ustaliła, że  ta koncepcja burzy plany MON, które zakładały zakup gotowych rozwiązań od światowych liderów  uderzeniowych bezpilotowców (BSL).

W środę  ożarowska firma, największy prywatny producent uzbrojenia w kraju, podpisała  umowę o współpracy z Thales UK - brytyjskim producentem dronów Watchkeeper, które mogą przenosić  precyzyjne, szybujące pociski przeciwpancerne. Adam Bartosiewicz wiceprezes WB Electronics zapewnia, że spółka uzgodniła z TUK dostęp do  zaawansowanych technologii i jeśli wojsko zaakceptuje brytyjską ofertę, polski przemysł  w przyszłości będzie mógł również eksportować zdalnie sterowaną broń.

Zbrojeniówka walczy o bojowe  bezpilotowce

Thales UK, to jeden z trzech graczy, oprócz firm izraelskich i amerykańskich, którzy liczą się w rozstrzyganym właśnie, postępowaniu na dostawy bojowych bezpilotowców w ramach programów Gryf i Zefir. WB Electronics w liście do wicepremiera i szefa MON Tomasza Siemoniaka przekonuje, że warto dać szansę i czas rodzimemu producentowi na dołączenie do elitarnego klubu  budowniczych bojowych dronów, których znaczenie na polu walki szybko rośnie. Ożarowska spółka zapewnia, że ma wystarczające kompetencje aby stanąć na czele konsorcjum, z pomocą i wsparciem przemysłowych partnerów z Polskiej Grupy Zbrojeniowej, skutecznie zaadaptować zagraniczne technologie i rozwijać  uderzeniowe bezpilotowce.

- Jesteśmy już gotowi do produkcji kompozytowych struktur płatowca, potrafimy robić bezprzewodowe łącza danych Data Link, zabezpieczać  kryptograficznie komunikację z bezzałogowymi samolotami, budujemy sprawdzone komputery misji, a nasze kompletne oprogramowanie zarządzania systemem operowania dronami stosujemy w użytkowanych na świecie bezzałogowych systemach rozpoznania - twierdzi prezes Bartosiewicz.

BSL za 3 miliardy złotych

Negocjatorzy WBE od dawna rozmawiają z  zagranicznymi faworytami przetargu na bojowe drony. Amerykanie, producenci Predatorów, uzbrajanych m.in. w kierowane pociski Hellfire szczerze wyznali, że oferują gotowe bezpilotowce, ale z reguły nie dzielą się technologiami. Izraelski Elbit jest bardziej elastyczny w tym względzie. Według szefów ożarowskiej firmy najszerszy transfer know-how obiecuje brytyjski producent watchkeeperów.

Reklama
Reklama

Program  pozyskania blisko stu różnych typów bezzałogowych  statków powietrznych (BSL), wartych niemal  3 mld zł  już ruszył. W ramach kluczowego dla armii programu robotyzacji i  bezzałogowego rozpoznania wojsko planuje zamówić  80 zestawów bezpilotowców wojskowych ( to ok. 350 zdalnie sterowanych statków powietrznych)  kilku kategorii, w tym bojowych średnich dronów klasy MALE (ang. Medium Altitude Long Endurance), zdolnych do dalekich rajdów zwiadowczych i przenoszenia precyzyjnego uzbrojenia.

Izraelski zwiadowca

W środę  w TVN 24  szef resortu obrony i wicepremier Tomasz Siemoniak zaprzeczał, że  niemal pewnym faworytem wyścigu o zamówienia na uderzeniowe drony są firmy z Izraela. - Nadal nie ma rozstrzygnięcia, trwają analizy, nie jest wcale przesądzone, że   z rządami krajów  dysponujących  wiodącymi technologiami uda się uzgodnić satysfakcjonujące umowy – mówił wicepremier Siemoniak.  Jeszcze na początku lipca MON  informowało, że decyzje kto dostarczy armii drony uzbrojone w rakietowe pociski, zdolne do wykonywania uderzeniowych misji, to kwestia najbliższych tygodni.

Wiadomo, że oprócz Thales UK, w  grę wchodzą amerykańscy producenci predatorów i   izraelskie firmy   Elbit i IAI produkujące drony z rodziny Hermes i Heron. - Jeśli zamówimy uzbrojone i rozpoznawcze drony w ramach programu  Gryf i Zefir – to  na pewno będą pochodzić od  jednego producenta – ujawnił  na początku lipca Czesław Mroczek wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. Takie postawienie sprawy preferuje izraelskich producentów.

Produkt Thalesa UK - Watchkeeper to taktyczny, bezzałogowy system rozpoznania nowej  generacji, gotowy już obecnie do operowania w europejskiej przestrzeni powietrznej,  który można uzbroić w lekkie, kierowane szybujące bomby FFLMM np. z przeciwpancerną głowicą , bardzo precyzyjne, bo  korygowane laserowo. Koncernowi Thales UK  opracowanie taktycznego drona zajęło 7 lat, a  program badawczo rozwojowy ( w którym na początku uczestniczył  izraelski Elbit)  i wdrożenie systemu,  kosztowało  1 mld funtów. Dzięki temu powstał bezpilotowiec o zasięgu ponad 150 kilometrów, który zwiadowczą , autonomiczną misję może prowadzić przez 20 godzin.

Biznes
Największa stocznia wojenna Rosji bez pieniędzy na działalność
Biznes
Banki chcą osobistej rozmowy z założycielem Polsatu
Biznes
Niemcy intensywnie kupują sprzęt dla wojska
Biznes
Austria zlicytuje rosyjski majątek. Pieniądze dostanie Naftogaz
Biznes
Xi Jinping nie chce, by producenci aut elektrycznych cięli ceny
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama