We wtorek spółka OKD należąca do notowanej w Londynie i Warszawie grupy New World Resources (NWR) złożyła wniosek o ogłoszenie niewypłacalności. To skutek odmowy udzielenia wsparcia przez rząd w Pradze właścicielowi NWR – brytyjskiej Ad Hoc Group.
Węgiel w odwrocie
Na razie wiadomo tylko, że spółka OKD chce kontynuować działalność operacyjną. Ale jak nas poinformował jej rzecznik Ivo Čelechovský, ograniczenie produkcji zależne będzie od decyzji sądu okręgowego. Czeski rząd zadeklarował pakiety socjalne dla pracowników upadającej spółki. Zwolnień jeszcze nie było, ale jeśli zostaną ogłoszone, mogą dotknąć także niemal 2 tys. Polaków zatrudnionych w OKD, głównie przez podwykonawców (tylko 87 z nich ma stałe etaty).
– Decyzja czeskiego rządu o braku wsparcia dla kopalń nie zaskakuje w kontekście polityki energetycznej, jaką ten kraj przyjął przed trzema laty – komentuje Joanna Maćkowiak-Pandera, szefowa Forum Analiz Energetycznych. Nasi południowi sąsiedzi zdecydowali się ograniczyć udział węgla w wytwarzaniu energii z dzisiejszych 56 proc. do 25 proc. w perspektywie kolejnych 20 lat. – Opłacalność wydobycia czarnego paliwa spada. Czesi nie zdecydowali się na dopłacanie do upadających kopalń – argumentuje ekspertka.
Ale Czechy nie są pierwszym krajem, który bez sentymentów rozstaje się z węglem kamiennym. Ostatnią w Wielkiej Brytanii kopalnię zamknięto zaledwie w grudniu ub.r., a do 2025 r. zakończą tam pracę wszystkie elektrownie na to paliwo. Niemcy zaprzestaną wydobycia do 2018 r.
Masowe zamknięcia i zwolnienia to nie tylko specyfika europejskiego górnictwa. Podobne decyzje podejmowane są w Chinach czy USA, gdzie największy producent węgla Peabody Energy poprosił o ochronę przed wierzycielami.