431 tys. Orange, 197 tys. Play, około 45 tys. Virgin Mobile, 170 tys. Grupa Cyfrowy Polsat. W takim tempie rosły statystyki kart SIM operatorów najlepiej radzących sobie w II kw. tego roku z pozyskiwaniem użytkowników.
Ostatecznie półrocze Orange zakończył z 16,7 mln kart, Play z 14,62 mln, Grupa Cyfrowy Polsat z 13,65 mln (w raportach finansowych wykazuje tylko użytkowników aktywnych i jest ich nieco ponad 12 mln), a T-Mobile z 11,64 mln.
Popularny abonament
Play, wieloletni lider, najmłodsza sieć komórkowa, zajmująca już drugie miejsce w rankingu pod względem liczby użytkowników, daje się już dwa kwartały z rzędu wyprzedzać Orange. Ten ostatni zdobył w kwartał 222 tys. klientów kontraktowych i 209 tys. klientów telefonii na kartę. Play zaś odnotował o 288 tys. abonentów więcej, ale ubyło mu 91 tys. użytkowników telefonii na kartę.
– Nie tracimy klientów prepaid, migrujemy ich do ofert kontraktowych – zapewniał Joergen Bang-Jensen, prezes sieci Play. O podobnej tendencji mówi Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu. Powód jest prosty. Oferty prepaid przypominają oferty abonamentowe, a za sprawą ustawy antyterrorystycznej upodobniły się do nich jeszcze bardziej. Aby skorzystać z usług telefonii na kartę, trzeba ją zarejestrować, podając dane osobowe, co od drugiego kwartału nagłaśniają operatorzy i media.
Półroczne wyniki finansowe telekomów sygnalizują też inne zmiany w branży. Po pierwsze, choć pod względem przychodów nadal największy jest Orange (ma w grupie sieć stacjonarną), ale pod względem zysków przegonił go właśnie Cyfrowy Polsat, właściciel sieci Plus i satelitarnej telewizji (miał o około 100 mln zł wyższą EBITDA, czyli zysk operacyjny powiększony o amortyzację). Po drugie, półroczne wyniki pokazane przez Play były podobne do wyników T-Mobile.