1 lutego Ivanka Trump wraz ze swoją kilkuletnią córką Arabellą odwiedziła chińską ambasadę w Waszyngtonie i uczestniczyła w obchodach Nowego Roku Księżycowego. Arabella wystąpiła w krótkim klipie, w którym bawiąc się zabawkowym chińskim smokiem powiedziała po mandaryńsku życzenia noworoczne i zaśpiewała w tym języku piosenkę. Chińscy internauci byli zachwyceni. Przy okazji obchodów Chińskiego Nowego Roku doszło również do zakulisowego spotkania Jareda Kushnera i Cui Tiankaia, ambasadora ChRL w Waszyngtonie. Agencja Bloomberga wskazuje, że było ono częścią wysiłków chińskich władz mających na celu budowę nieformalnego kanału porozumienia między Pekinem a nową prezydencką administracją. Bloomberg powołuje się na anonimowego oficjela z Białego Domu, który przyznał, że dialog ten trwa już od dłuższego czasu i należy ocenić go pozytywnie. Kushner jest nie tylko mężem Ivanki Trump, jest również jednym z prezydenckich doradców.
- Przewiduję bardzo bezpośrednią komunikację między Białym Domem a Zhongnanhai (siedzibą władz ChRL). Wizyta Ivanki w ambasadzie bardzo zadowoliła chińskie władze, gdyż pomogła w nawiązaniu bezpośrednich związków z prezydentem Trumpem i jego rodziną – mówi agencji Bloomberga Dennis Wilder, dyrektor ds. Azji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego za czasów Busha Jra i zarazem były analityk CIA.
Wypracowanie dyplomatycznego przełomu między ChRL a USA za rządów administracji Trumpa nie będzie jednak łatwe. Trump wielokrotnie wskazywał, że jedną z przyczyn kryzysu gospodarczego na świecie jest nierównoprawny handel z Chinami. Oskarżał ChRL o stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, które przyczyniły się do upadku całych gałęzi amerykańskiego przemysłu. Zapowiadał też, że może nałożyć karne cła na Chiny. Według analityków Deutsche Banku amerykańskie władze mogą wkrótce napiętnować Chiny jako kraj manipulujący kursem własnej waluty. Peter Navarro, ekonomista znany z bardzo ostrej krytyki chińskich władz, autor filmu dokumentalnego „Death by China” jest szefem prezydenckiej Rady ds. Eskportu.
Rex Tillerson, nowy sekretarz stanu, zapowiadał, że będzie powstrzymywał Chiny przed budowaniem militarnych instalacji na spornych akwenach Morza Południowochińskiego. Trump zacieśnia stosunki z Tajwanem a gen. James Mattis, nowy sekretarz obrony, deklarował niedawno, że USA będą broniły Japonii w sporze z Chinami o Wyspy Senkaku. Tak duża ilość potencjalnych punktów zapalnych we wzajemnych relacjach sprawia, że Chiny potrzebują nieformalnych kanałów porozumienia z Białym Domem o wiele mocniej niż za poprzednich amerykańskich administracji.