Według Deloitte przy inwestycjach zagranicznych Chińczycy w danym regionie najpierw przejmują firmy w sektorze energetycznym i zasobów naturalnych, potem firmy infrastrukturalne i przemysł wytwórczy, kolejnym krokiem są inwestycje w sektor finansowy, czym zapewniają sobie środki na dalszy rozwój.
- Naszym zdaniem Polska znajduje się w fazie drugiej, jednak otwarcie w Warszawie oddziału Bank of China może już świadczyć o wejściu w fazę trzecią - ocenił Lawrence Chia, partner zarządzający w chińskim oddziale Deloitte.
Kolejne fazy chińskiego modelu to inwestycje w branżę dóbr konsumenckich i transport, a w dalszej kolejności w media, telekomunikację czy sektor farmaceutyczny.
Oddziały w Warszawie - oprócz Bank of China - zamierza też otworzyć bank ICBC. - Oni mówią wprost: są tutaj po to, żeby finansować chińskie inwestycje - ocenił partner w Deloitte Tomasz Konik. Zaznaczył jednocześnie, że trzeba liczyć się z tym, że transakcje nie potoczą się szybko.
- Chińczycy dopiero się uczą inwestycji za granicą, a biorąc pod uwagę różnice kulturowe, to jest jeszcze dłuższy proces. Ale na pewno jest polityczna wola, żeby inwestycje zagraniczne robić, w nowym chińskim planie 12-letnim są wpisane jako jeden ze strategicznych kierunków - podkreślił.