W wywiadzie dla niemieckiej gazety "Handelsblatt", Herman Gref przyznał, że 25 proc. akcji banku mógłby „w okresie przejściowym" zachować rosyjski bank centralny. Ale nie ma też niczego przeciw pełnej prywatyzacji Sbierbanku.
- Prywatni akcjonariusze to w naszym przypadku wielkie fundusze inwestycyjne. Biorąc pod uwagę rozwój naszej bankowości, fundusze te mogą lepiej kontrolować kierownictwo firmy - cytuje Grefa agencja Prime.
Prezes Gref opowiada się za jak najszybszym zdjęciem zachodnich sankcji z rosyjskich banków. Inaczej jedyną alternatywą (na kredyty) dla bankowości federacji pozostaną Chiny.
Prezes po raz kolejny podkreślił brak strukturalnych reform i problemy z państwowym zarządzaniem w Rosji.
- Potrzebujemy nowoczesnego systemu zarządzania państwowego. Jeżeli wciąż będzie ono wyglądało jak obecnie, to nie będziemy w stanie przeprowadzić reform strukturalnych - podkreślił szef Sbierbanku.