Od początku dnia oczy wszystkich zwrócone były na EBC. Dopiero w ostatnich kilku dniach przed posiedzeniem zaczęły się dyskusje o tym, czy podwyżka stóp procentowych powinna być bardziej znacząca, niż o zapowiedziane wcześniej 25 pb. Jak się okazało, EBC dostrzega problem wyższej inflacji i zamierza z nim walczyć.
W pierwszych minutach po ogłoszeniu decyzji euro zyskiwało względem dolara nawet 0,7 proc., później jednak sytuacja uspokoiła się. Po południu za unijną walutę płacono mniej niż 1,02 dolara. Decyzja EBC wpłynęła również na minimalne umocnienie się złotego. Rodzima waluta po południu zyskiwała względem dolara oraz euro, jednak nie były to znaczące wartości. Z kolei podwyżka stóp wpłynęła na skok wartości franka szwajcarskiego względem złotego, dzięki czemu ten wrócił ponad poziom 4,8 zł.
W dłuższej perspektywie ścieżka zacieśniania polityki pieniężnej w strefie euro ma być trudna do przewidzenia, jednak wydaje się, że ze względu na m.in. przyspieszone wybory we Włoszech i kryzys energetyczny euro pozostanie osłabione.
Czytaj więcej
Christine Lagarde, prezes EBC, na czwartkowej konferencji prasowej zapowiedziała, że tempo i skala kolejnych podwyżek stóp będzie „zależna od danych”. Szefowa EBC stwierdziła również, że wzrost gospodarczy w strefie euro zwalnia, a jednocześnie inflacja pozostanie „przez pewien czas niepożądanie wysoka”.